Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Urokliwe piosenki

Autor Robert Kuliński/ fot. Art Rut 1 Marca 2015 godz. 14:51
Forma piosenki jest czymś oczywistym. Rzadko się zdarza, aby tak banalna formuła zabrzmiała przejmująco i urokliwie. Zespół Omega Impact podczas minionego koncertu w Kawałku Podłogi zaprezentował piękno prostych melodii i polskiego słowa w niebanalnych aranżacjach czerpiących ze stylistyki ulicznych szansonistów.

Grupa odwiedziła Koszalin w ramach swojej ogólnopolskiej trasy koncertowej. Niestety publiczność nie dopisała. Słuchaczy, którzy celowo wybrali się do Kawałka, aby posłuchać  poczynań  międzynarodowego składu, można było wyliczyć na palcach jednej dłoni.

Znacznie większą  grupę  stanowili  „arystokraci”, którzy akurat w sobotni wieczór postanowili  zorganizować sobie biesiadę w sali koncertowej klubu. Spotkanie koszalińskiej, nowobogackiej  „szlachty”, przy suto zastawionym stole nie sprzyjało odbiorowi muzyki. Ludyczność obyczajów  majętnych gości niweczyła wszelkie próby  wyczarowania przez artystów jakiegokolwiek nastroju. Mimo tych niedogodności  muzycy  pokazali klasę i zagrali bardzo udany koncert.

Repertuar zespołu Omega Impact to muzyczne adaptacje poezji Tuwima, Iwaszkiewicza, czy Brzechwy. Wydawać by się mogło, że to banał. W dzisiejszym świecie czerpanie z tak klasycznej stylistyki literackiej grozi śmiesznością. Okazało się jednak, że  w pełni akustyczna oprawa muzyczna przywołująca skojarzenia z Paryżem  początków XX wieku i kabaretem, broni  się świetnie.

Lider grupy Grzegorz Marciniak, będący jednocześnie autorem  kompozycji, śpiewając do tuby  wydobył  liryczną głębię  swoim szalenie  urokliwym głosem. Muzyka bazująca na  brzmieniu fisharmonii oraz klarnetu  zachwyciła swoją prostotą. Piękno delikatnych melodii rozpływało się w  przestrzeniach jakie muzycy wyczarowali  bardzo oszczędnymi środkami.
 
Nie był to występ pełen popisów wirtuozerskich, czy zaskakujących brzmień. Garstka uczestników koncertu miała okazję  usłyszeć zwyczajne piosenki. Zwyczajne? To chyba nie jest odpowiednie słowo, bo zwykłość  obecnie kojarzy się bardzo negatywnie. Dzięki bardzo konkretnej formie  pieśni ulicznej  zespół Omega Impact z tej oczywistości  uczynił swoją siłę, wydobywając barwy zarówno wytrawne jak i pełne słodyczy.

 

Nie zabrakło też akcentów humorystycznych. Adaptacja wiersza Tonino Guerry opisującego część ciała kobiety, która rzadko trafia na strony  tomików poezji, rozbawiła figlarnością instrumentacji. Fantastyczny, finezyjny koncert zakończył  bis. Na pożegnanie zespół Omega Impact   wykonał stylizowany na podwórkowy walczyk utwór „Alkohol”. Szkoda, że tak niewielu koszalinian miało okazję  usłyszeć  grupę  na żywo.

Poprzedni artykuł