Pojedynek od pierwszych minut był bardzo wyrównany. Niedługo później rozkręcił się Hosley, po którego rzucie za trzy Stelmet wygrywał 12:7. Akademicy w krótkim czasie doprowadzili do wyrównania. Po pierwszej ćwiartce koszalinianie prowadzili różnicą pięciu oczek.
Kolejne dziesięć minut było, równie wyrównane. Jednak w dalszym ciągu rosła przewaga podopiecznych Igora Milicić'a. Po akcji 2+1 nowego zawodnika akademików Ivana Radenovicia gospodarze prowadzili różnicą dziewięciu punktów. W kolejnych minutach goście odrobili cześć strat. Jednak rzuty Woodsa i Mielczarka dały AZSowi przewagę dziesięciu punktów przed trzecią ćwiartką.
Przed ostatnia kwarta była fatalna w wykonaniu gospodarzy, co wykorzystał Stelmet. W zaledwie kilka minut goście dzięki serii 9:0 i po kolejnym rzucie Hosleya objęli czteropunkowe prowadzenie. Przed ostatnią kwartą akademicy przegrywali różnicą pięciu punktów. Ponadto w trzeciej kwarcie zdobyli jedynie osiem punktów.
Ostatnie dziesięć minut pojedynku emocje sięgnęły zenitu. Do ostatnich sekund trwała walka o zwycięstwo. Decydująca akcja dla losów meczu miała miejsce dosłownie w ostatnich piętnastu sekundach. Najpierw trójki nie trafił Swanson, ale Woods zdołał zebrać piłkę, a chwilę później faulowany był przez Koszarka. Lider akademików miał dwa rzuty osobiste, które wykorzystał, czym dał zwycięstwo koszalinianom.
Dodajmy, że Woods był, również najskuteczniejszym graczem AZS-u z 21 punktami na koncie i dorzucił do tego siedem zbiórek. Ponadto Swanson uzbierał 15 punktów, 11 zbiórek i cztery asysty. W ekipie z Zielonej Góry wyróżniał się Quinton Hosley, który zdobył 16 punktów, dziewięć zbiórek i pięć asyst.
AZS Koszalin - Stelmet Zielona Góra 72:71 (22:17, 22:18, 8:21, 21:15)
AZS: Woods 21, Swanson 15, Stelmach 8, Mielczarek 7, Vrbanc 6, Radenović 5, Szewczyk 5, Szubarga 3, Austin 2, Dąbrowski 0.
Stelmet: Hosley 16, Cel 13, Troutman 12, Robinson 8, Zamojski 7, Koszarek 6, Chanas 5, Lalić 2, Hrycaniuk 2.