Podczas pierwszej kwarty podopieczni Igora Milicića mieli problemy ze sforsowaniem defensywy drużyny z drugiego końca Polski. Jednak to akademicy na drugie 10 minut wychodzili z przewagą dwóch punktów. Następnie mimo dobrej gry MKS-u, gospodarze powiększali mozolnie przewagę. W pierwszej połowie znakomicie w ataku grał duet Woods i Szewczyk, co miało przełożenie na wynik, który do przerwy był korzystny dla akademików. Na trzecią ćwiartkę koszaliński zespół wychodził z przewagą dwunastu punktów - 48:36.
Wysoka przewaga jednak nie wystarczała akademikom, którzy w dalszym ciągu byli głodni powiększania prowadzenia. Na dziesięć minut przed końcem AZS wygrywał już 71:46.
MKS Dąbrowa Górnicza pokazał charakter w ostatnich minutach gry kiedy zaczął gonić akademików. W pewnym momencie strata stopniała do czternastu punktów (76:42). Jednak ostatecznie to AZS mógł świętować zwycięstwo 88:79.