Hanza to nie tylko występy gwiazd, ale także wieczorne spotkania muzyków podczas tzw. jam sessions. Jest to jeden z tradycyjnych elementów koszalińskiego festiwalu. Przez 10 lat wspólne muzykowanie odbywało się w różnych miejscach i różnych formach. Tego roku Hanza zagości w trzech koszalińskich lokalach. Za rozgrzewkę przed właściwym jamem odpowiadać będą muzycy zespołów biorących udział w festiwalowym konkursie.
Dziś, po koncercie inauguracyjnym, jam session odbędzie się w Centrali Artystycznej przy ulicy Modrzejewskiej. Lokal słynie nie tylko z wysublimowanych dźwięków, ale także z wyśmienitej kuchni, którą Viola Świdroń – właścicielka lokalu, określa mianem „slow food”. Miłośnicy piw regionalnych, czy nietypowych drinków poczują się jak w domu.
W czwartek, 23 października wieczorne, muzyczne improwizacje zagoszczą na scenie Kawałka Podłogi przy ulicy Piastowskiej. Klub działający od dwóch lat zdążył zaznaczyć swoją obecność ogromną ilością koncertów i to artystów prezentujących niemal każdy gatunek muzyczny.
Piątkowy jam session zaplanowany jest w pubie Graal, mieszczącym się przy ul. Piłsudskiego. Lokal w tym roku świętować będzie 13 rocznicę swojej działalności. Od lat pub funkcjonuje jako miejsce związane przede wszystkim z muzyką rockową, ale zdarzają się koncerty w nieco innym klimacie. Na niewielkiej scenie Graala występowały m.in. takie gwiazdy polskiej muzyki jak np.: Indios Bravos, The Analogs, Farben Lehre, Abradab, czy Apteka.
Koncert inaugurujący festiwal odbędzie się dziś o godzinie 20:00 w Filharmonii Koszalińskiej. Na scenie zaprezentują się muzycy tria Marcina Wasilewskiego z gościnnym udziałem szwedzkiego saksofonisty Joakima Mildera. Szczegółowy plan festiwalu znajdziecie w naszym kalendarium.