Pracowity weekend judoków

W miniony weekend podopieczni trenerów Cezarego Wojniusza i Mariana Standowicza stanęli do walki w dwóch turniejach: w Pile i w Oleśnicy. W Pile rozegrano mecz, w którym zespół Polski Północnej zmierzył się z Reprezentacją Piły. Tu do walki w ekipie Polski Północnej stanęli m.in. zawodnicy Gwardii: Jakub Kasprzyk, Aleksandra Gadomska, Michał Gniady i Norbert Paszkowski.Honorowymi patronami tej imprezy  byli mistrz olimpijski Paweł Nastula oraz brązowy medalista igrzysk z Montrealu, koszalinian Marian Tałaj.

Mecz wygrali zawodnicy z Piły. Na pochwałę zasłużyła Aleksandra Gadomska, która uległa po dobrej walce wicemistrzyni kraju Wiśniewskiej. Z dobrej strony pokazał się także  Michał Gniady. Judoka z Koszalina prowadził na punkty w pojedynku z mistrzem Polski juniorów Stodolskim. - Michał w końcówce walki popełnił błąd i musiał uznać wyższość rywala - mówi Wojniusz. Natomiast Norbert Paszkowski wygrał z aktualnym wicemistrzem kraju, Drzewieckim.

Z kolei Mikołaj Maj i Michał Gniady rywalizowali w Otwartym Międzynarodowym Turnieju Judo w Oleśnicy. - Tu na tatami pojawili się przedstawiciele aż dwunastu  krajów z Europy i z Azji - mówi trener Wojniusz. Maj startował w wadze do 90 kg. Pierwszą walkę wygrał, a w drugiej trafił na późniejszego zwycięzcę  turnieju, Litwina Antas Kamielniakus. Porażka zmusiła Maja do walki w repasażach. Uległ w nichieznacznie zawodnikowi z Austrii Stefanowi Wilburg i ostatecznie uplasował się 9 pozycji. 

Michał Gniady walczył w kategorji 66 kg. Za rywali miał aż 52 zawodników.  - Michał rozpoczął swój start rewelacyjnie. Wygrał trzy pierwsze pojedynki. Kolejno pokonał Litwina ,Łotysza oraz Niemca. Następnie przegrał po bardzo dobrej walce z Azerem. W repasażach pokonał kolejnego zawodnika z Niemiec, a w walce o trzecie miejsce uległ Czechowi. Michał ostatecznie zajął  wysokie piąte  miejsce i zasłużył na wyróżnienie - ocenił występ swojego zawodnika, trener Wojniusz. 

 Dodajmy, że Klub Judo Gwardia składa za naszym pośrednictwem podziękowania tacie Michała - Wiesławowi Gniady dzięki, któremu zawodnicy mogli startować w Oleśnicy.