Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Mocna sztuka Sceny

Autor Robert Kuliński/ fot. Artur Rutkowski/ 30 Września 2014 godz. 11:43
Galeria Scena zainaugurowała swoją działalność w nowej przestrzeni performance'em Oli Kozioł. Akcja pod tytułem „Szukam człowieka” była wielowymiarową manifestacją potrzeby odnalezienia harmonii między wymiarem ducha, ciała i natury.

Scena obecnie mieści się w budynku Centrum Kultury 105, tym samym zmieniając profil swojej działalności. Jak poinformował Ryszard Ziarkiewicz - szef galerii - Brak własnej przestrzeni wystawienniczej zmusza do  skupienia się na działaniach performatywnych oraz projekcjach filmowych. Wydaje się, że nowy rozdział w historii Sceny jest dobrą drogą, gdyż brakuje w Koszalinie instytucji skupiającej się  właśnie na prezentacji tego rodzaju sztuki.

Miniony performance był podkreśleniem zmiany w działaniach galerii. Ola Kozioł, absolwentka łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych, wystąpiła w Clubie 105. Performance „Szukam człowieka” składał się z dwóch elementów. W tle emitowany był film nakręcony - o wczesnych godzinach porannych -  w koszalińskim parku, gdzie artystka śpiewała przyrodzie, która ją otaczała. Spotykała ludzi zmierzających do pracy, serdecznie ich pozdrawiając.  

Przyroda odgrywa bardzo ważną rolę w sztuce Kozioł. Stanowi swego rodzaju klucz do uszanowania życia w każdym jego wymiarze. Tytułowe poszukiwanie człowieka w tym kontekście obrazuje jak daleko cywilizacja oddala jednostkę od korzeni, stwarzając stechnicyzowane monstrum, którego jaźń skupia się na egoistycznym zaspokajaniu własnych potrzeb.

Artystka w ciekawy sposób nawiązała do tradycji kiedy to kultura i cywilizacja człowieka  stanowiły spójną triadę z naturą. Odwołała się do ludowych obrzędów oraz wizualnej symboliki protestu. Z kawałków transparentu z hasłem  „Szukam człowieka” utworzyła swoistą mandalę w której wnętrzu rozsypała popiół. Następnie niczym w transie, wyśpiewując  ludową melodię, nawoływała wzbijając tumany kurzu. W opisie akcji można wyczytać:  „Działanie wyrosło pod wpływem wydarzeń na Ukrainie, którą całym sercem kocham, i na Bliskim Wschodzie, silnego poczucia, że wisimy nad przepaścią. To jest mój akt desperacji.” 

Siła przekazywanych emocji narastała. Wspomniana desperacja przyjęła maniakalny wymiar, poruszając chyba, nawet najbardziej opornych odbiorców. To nie było tylko wezwanie, ale wrzask pełen rozpaczy.

Według prawideł tantrycznej medytacji, niszczenie mandali jest drogą, którą należy przejść w celu oczyszczenia. Paradoksalnie akt destrukcji w wykonaniu Kozioł sprawiał, że artystka pokryła się niemal całkowicie popiołem. Czyżby poszukiwanie człowieka spełzło na niczym? Czy jedyne co w dzisiejszych czasach można odnaleźć to brud i kurz?

Druga część performance'u zatytułowana „Biesiada życia” miała zupełnie inny charakter. Nie jest rzeczą nową interakcja z odbiorcami, ale tak tradycyjna forma jaką zaproponowała artystka widywana jest bardzo rzadko. Kozioł, która w kłębach kurzu  wiła się wcześniej rozpaczliwie tęskniąc za prawdziwym człowiekiem w mgnieniu oka zmieniła się w uśmiechniętą  dziewczynę. Postanowiła wznieść toast tradycyjnym, ukraińskim trunkiem za życie uczestników.

Po kolei podchodziła do każdego widza z kieliszkami śpiewając ludową pieśń kończąc słowami „Za to, że żyjesz”. Z jednej strony był to prosty i ciekawy zabieg na złagodzenie atmosfery, niezwykle napiętej po wcześniejszych poczynaniach artystki z drugiej jednak ludyczny infantylizm.

Przy śpiewaniu i poczęstunku wygasły ekstremalne emocje jakie wywołała akcja „Szukam człowieka”. 

Następny artykuł