Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów w finale zagrają dwie drużyny z jednego miasta. Wcześniej taka sytuacja miała miejsce chociażby w półfinale, gdy na boisko wybiegły zespoły Interu Mediolan i AC Milan. Z tego względu będzie to wyjątkowy spektakl, w którym zapewne nie zabraknie emocji.
Dwie największe gwiazdy Atletico i Realu: Diego Costa i Cristiano Ronaldo, mają problemy z kontuzjami i ich udział w spotkaniu stoi pod znakiem zapytania. Fizjoterapeuci obu drużyn twierdzą jednak, że dołożą wszelkich starań, by liderzy madryckich ekip wybiegli w sobotę na boisko.
Faworytem do sięgnięcia po to prestiżowe trofeum jest Real. To drużyna, która od kilku lat była niezwykle blisko finału. Właściciele Królewskich nigdy nie szczędzili pieniędzy na transfery. W poprzednim okienku transferowym do Madrytu zawitał Gareth Bale. Walijczyk kosztował Real grubo ponad 90 milionów dolarów, co tylko pokazuje, jakimi środkami dysponują Królewscy.
Atletico z kolei nie ma nic do stracenia. Sensacyjne wyniki drugiej drużyny z Madrytu są zasługą trenera Diego Simeone, który już teraz uważany jest za jednego z najlepszych w branży. Bez większych gwiazd i nakładów finansowych, Atletico dotarło do finału i wciąż jest w grze o mistrzostwo Hiszpanii.