W pierwszej walce pomiędzy Dylewskim a Warchołem wygrał ten pierwszy. To była spora niespodzianka, ponieważ przeciwnik koszalińskiego kickboxera nie wygrał wcześniej żadnej walki, a stoczył ich aż osiem. - Dylewski mnie zaskoczył, był agresywny od samego początku, a ja nie byłem na to przygotowany. Walka zakończyła się zbyt szybko, a ja wyciągnę z tego wnioski – mówił po przegranej Józef Warchoł.
Do rewanżu miało dojść w pierwszej połowie kwietnia, wówczas gala PLMMA odbywała się w koszalińskiej hali Gwardii. Niestety, kilkanaście godzin przed walką, Dylewski doznał kontuzji, która ostatecznie zmusiła organizatorów do zmiany przeciwnika. Wówczas Warchołowi przydzielono Łukasza Borowskiego, który po krótkiej walce również pokonał koszalińskiego fightera. - Z której walki wyciągnąłem najwięcej wniosków, z Dylewskim czy z Borowskim? Z każdej po kolei, nawet po wygranych pojedynkach można czegoś się nauczyć. Myślę, że jestem dobrze przygotowany na walkę z Dylewskim, a czy wygram, to okaże się w piątek – stwierdził Józef Warchoł.
Po przegranej z Januszem Dylewskim, Warchoł zaczął trenować z Sylwestrem Dziekanowskim. - Pracowaliśmy nad parterem, bo tam Józef miał najwięcej problemów. Skupiamy się na tym, by wykluczyć wszelkie elementy grapplingowe u Dylewskiego. Będziemy chcieli przejść do najlepszej broni Józefa, czyli do stójki – stwierdził trener Ronin Gold Team.
- Nie skupiamy się na jednym zawodniku, będziemy chcieli czymś zaskoczyć – dodał Dziekanowski. - Nie powiem czy widać u mnie progres w parterze, wydaje mi się, że wszystko wygląda tak samo, jak poprzednio. Zobaczymy czy pójdzie mi lepiej w piątek – stwierdził tajemniczo Warchoł.
- Myślę, że Warchoł ma duże szanse na to, by zrewanżować się Dylewskiemu. Ten zawodnik ma rekord 1-9 więc nie można tu powiedzieć, że jest niezniszczalny. Warchoł powinien szukać szansy na zwycięstwo w stójce. Słyszałem, że lekcje parterowe solidnie odrabiał z Sylwkiem Dziekanowskim, więc jest szansa, że tym razem nie da się złapać na duszenie przeciwnika i mam nadzieję, że tym razem koszalinianin wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko – skomentował koszaliński fighter, Kornel Zapadka.
34 Gala Profesjonalnej Ligi MMA odbędzie się w Iławie. Bezpośrednią transmisję poprowadzi Orange Sport.