Masa Krytyczna to impreza sportowa, która jednoczy i integruje wszystkich rowerzystów z Koszalina. Dzisiaj miała miejsce kolejna odsłona tej kolarskiej imprezy. Kwadrans po 18 spod Filharmonii Koszalińskiej ruszyła pięćdziesięcioosobowa grupa, która przejechała ulicami naszego miasta. Jak doskonale wiemy, w Koszalinie był problem ze ścieżkami rowerowymi, jednak w ostatnich latach pasjonaci kolarstwa mieli coraz więcej miejsc do jazdy na dwóch kółkach.
Masa Krytyczna ma swoich zwolenników, jak i przeciwników. Stali bywalcy bronią tej inicjatywy. - Masa Krytyczna ma na celu pokazać kierowcom, że rowerzyści są także uczestnikami ruchu i nie powinni być przeganiani, bo wbrew temu co niektórzy sądzą, według prawa nie możemy jeździć po chodnikach – mówił Grzegorz Izraelski, uczestnik Masy. - Mam podobne zdanie do kolegi. Skoro my uważamy na kierowców, to oni także powinni uważać na nas - powiedział Michał Radwan – Wiatrowski, kolejny z rowerzystów.
Niektórzy kierowcy, a szczególnie taksówkarze, mają nieco inne zdanie na temat takich przedsięwzięć. - Moim zdaniem takie grupy powinny jeździć razem z eskortą policji. Może nie przyspieszyłoby to ruchu, ale byłoby bezpieczniej i spokojniej – stwierdził jeden z taksówkarzy. Po chwili dodał. - Gdy widzę rowerzystę, to zawsze zastanawiam się, czy jest on trzeźwy, czy pijany, ponieważ nie raz zdarzały mi się niebezpieczne sytuacje – stwierdził kierowca.
Aktywny rowerzysta widzi tę sprawę nieco inaczej. - Od czterech lat jestem kierowcą i jak widzę rowerzystę, to zachowuję większą ostrożność, nie trąbię i nie denerwuję się. Czekam i spokojnie wyprzedzam. Wszyscy powinni być równi, nie dlatego, że ktoś ma cztery kółka i kawałek blachy – stwierdził Grzegorz Izraelski.
O opinię zapytaliśmy tych, którzy pierwszy raz wzięli udział w tym wydarzeniu. -Szczerze powiedziawszy, dopiero dzisiaj kupiliśmy rowery i powiedziano nam w sklepie, że możemy dzisiaj je wypróbować podczas Masy Krytycznej. Wolałbym jednak jechać po ścieżce, ponieważ jest po prostu bezpieczniej, dla mnie, dla żony i dla dziecka. – powiedział Paweł Sominka, który ruszył w trasę wraz z kilkuletnim synkiem, Frankiem.
Często słyszy się głosy, że Polacy nie są idealnymi kierowcami. W kontekście tej debaty wymienia się pojęcie „kultury jazdy”. - Sam jeżdżę na rowerze, więc gdy jestem za kółkiem, to szanuje rowerzystów. Polacy muszą się jednak sporo nauczyć, aby dorównać innym krajom w tej kwestii, w których rowerzyści są niezwykle szanowani na drogach – mówił kolejny z taksówkarzy.
Być może podczas Masy Krytycznej rowerzyści powinni jeździć specjalnie wyznaczonymi ścieżkami? Ciężko byłoby znaleźć odpowiednio wytyczone miejsca do jazdy dla tak dużej grupy. -Chodniki ze ścieżkami byłyby najlepszym rozwiązaniem. Wraz z mężem jesteśmy kierowcami, więc wiemy, że to czasami przeszkadza. Jeżeli nie ma odpowiednich dróg dla rowerów, to może należałoby wydzielić jakąś część chodnika – powiedziała Aleksandra Sominka