Grand Prix Polski odbyło się w Suwałkach. To niezwykle ważny turniej dla zawodników badmintona, gdyż rangą wyższe są tylko zmagania na mistrzostwach kraju, które odbędą się w maju Tym razem Pawłowi Prądzińskiemu przyszło się zmierzyć z całą kadrą narodową i czołową czwórką rankingu Polski.
Prądziński zaczął zmagania od drugiej rundy, gdzie czekał na niego Mateusz Dubowoski Hubal Białystok), czyli aktualny numer jeden w kategorii u22. Koszalinianin, który nie był faworytem tego spotkania, wygrał pewnie, bo 2-0 w setach. Następny w kolejce był Kacper Czerwiński (Kiko Zamość). Prądziński po raz kolejny wygra 2-0. Szczęścia i sił zabrakło w walce o finał, gdzie koszalinianin uległ późniejszemu zwycięzcy całego turnieju - Michałowi Rogalskiemu 2-0.
Oprócz brązowego medalu, Prądziński zdobył także srebrny „krążek” w deblu. W parze z koszalińskim badmintonistą był Jacek Kołumbajew (AZS WAT Warszawa). Najlepsi okazali się jednak Adam Cwalina (olimpijczyk z Londynu) i Łukasz Morenia (SKB Suwałki).
- Jestem zadowolony z wyniku, jaki udało mi się osiągnąć. Formuła turnieju sprawiła, że musiałem rozegrać aż 7 gier w jeden dzień. Cieszę się, że udało mi się wytrzymać fizycznie wszystkie mecze i przywieźć do domu dwa medale z Grand Prix, gdzie rywalizowała polska czołówka. To dobry prognostyk przed Mistrzostwami Polski i kolejna motywacja do cięższego treningu – stwierdził Paweł Prądziński.