Mecz rozpoczął się od prowadzenia Akademików 5:0. Dobrze w początkowej fazie meczu spisywał się Zbigniew Białek, który już po 5 minutach rywalizacji miał na koncie 7 punktów. Z czasem jednak Stelmet wszedł na właściwy tor i zyskał przewagę na parkiecie. Drużyna z Zielonej Góry imponowała skutecznością. Świetnie spisywali się Przemysław Zamojski oraz Vladimir Dragicevic. To przede wszystkim dzięki ich świetnej grze po pierwszej połowie meczu przewaga gospodarzy wynosiła 14 punktów (57:43).
Po przerwie było już tylko gorzej. Stelmet narzucił swój styl gry. Dominował w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła. AZS natomiast raził nieskutecznością i brakiem pomysłu na grę. O dominacji Mistrzów Polski świadczyć może fakt, że w pewnym momencie trzeciej kwarty na tablicy wyników było już 78:48. Ostatecznie w trzeciej odsłonie meczu Akademicy zdobyli zaledwie 11 punktów przy 29 punktach rywala.
Pomimo, że w ostatniej kwarcie meczu szkoleniowiec gospodarzy oddelegował do gry postacie drugoplanowe w drużynie, Stelmet kontrolował przebieg meczu i wygrał ostatecznie 105:76. Najwięcej punktów dla zielonogórskiego zespołu zdobył Przemysław Zamojski – 26, dla AZS natomiast LaceDarius Dunn – 25.
W meczu z powodu kontuzji nie wystąpił Piotr Dąbrowski. W Zielonej Górze nie było także kontuzjowanego Darrella Harrisa. Być może jeszcze w tym tygodniu do zespołu dołączy nowy zawodnik. Niewykluczone jednak, że dojdzie także do innych zmian, co zapowiadał prezes Marcin Kozak w przypadku dalszej słabej postawy zespołu.