Każdy ruch muzyczny w ostatnich kilkudziesięciu latach, miał swego protoplastę. Założona przez Reeda w latach 60-tych formacja The Velvet Underground, była prekursorem punka i nowej fali. Ich pierwsza płyta została przez magazyn Rolling Stone, uznana trzynastą wśród 500 najważniejszych płyt w historii muzyki rockowej.
Uwielbiał prosty surowy przekaz, zarówno sferze muzycznej, jak i tekstowej. Jego utwory traktowały o najbardziej mrocznych stronach ludzkiego życia, ich bohaterami byli ludzie z marginesu. Lou miał cięty język i nie skąpił złośliwości wszystkim, także kolegom z branży. Przyjaźnił się z Andy Warholem, który zaprojektował słynnego banana na okładce pierwszej płyty TVA, ale także z Vaclavem Havlem. Był dzieckiem Nowego Yorku i postacią niejednoznaczną, także w sferze seksualnej, z powodu homoseksualnego romansu był leczony elektrowstrząsami.
Karierę solową rozpoczął na początku lat 70 – tych i to w tym czasie powstał jego bodaj największy przebój, „Walkin In The Wild Side „. Z rock and rollowego hedonisty zaczął wyrastać na intelektualistę. Ostatnim zaskoczeniem jakiego był sprawcą, była płyta „Lulu”, nagrana wspólnie z Metallicą. I mimo że był uznawany za jedną z bardziej wpływowych postaci na scenie muzycznej, sam nie osiągnął komercyjnego sukcesu. Nigdy nie otrzymał ani złotej ani platynowej płyty.
Chropowaty głos, melodia i mocna gitara - to były jego znaki rozpoznawcze, które złożyły się na wizerunek ikony pop-kultury lat 80. W 2003 roku Lou Reed został sklasyfikowany na 52. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone.
Rest in Peace, Lou [*]