Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Udowodnili wyższość

Autor Damian Zydel 17 Października 2013 godz. 20:30
PGE Turów Zgorzelec nie dał najmniejszych szans AZS Koszalin w meczu II kolejki Tauron Basket Ligi. Wicemistrzowie Polski pokonali Akademików 84:59.

- To, że wygrywaliśmy przez osiem sezonów z rzędu z PGE Turowem Zgorzelec we własnej hali, nie ma większego znaczenia. Mimo wszystko cieszyłbym się, gdybyśmy podtrzymali tę serię – mówił przed meczem Zoran Sretenovic, szkoleniowiec koszalińskiej drużyny. Słowa trenera miały się do faktu, iż Turów ostatni raz w hali AZS wygrał... w 2004 roku.


Już początek spotkania pokazał, że o wygraną łatwo nie będzie. PGE Turów rozpoczął od mocnego uderzenia i już po kilku minutach prowadził różnicą 8 punktów. Akademicy mieli wyraźne problemy w grze przeciwko Damianowi Kuligowi, który skutecznie wykorzystywał błędy w obronie gospodarzy. Po raz kolejny zawodzili ci, od których miało zależeć rozgrywanie akcji koszalińskiej drużyny. LaceDarius Dunn oraz Oded Brandwein popełniali proste straty w ataku, po których przewaga drużyny z Dolnego Śląska wzrosła do 13 oczek.


Trener Sretenovic widząc, że duet jego rozgrywających zawodzi postanowił postawić na tego, który za kreowanie gry odpowiadał w ubiegłym sezonie. Sek Henry robił co mógł, aby pomóc zespołowi w odrobieniu strat. Wyraźnie podrażniony sytuacją na parkiecie Amerykanin wziął ciężar gry na siebie, po raz kolejny udowadniając, że jest jednym z lepszych zawodników w lidze występujących na pozycji rzucającego obrońcy. Na nic jednak zdało się zaangażowanie tego gracza, skoro pozostałym zupełnie nie szło.

 


Wspomnianego Henry’ego starał się wesprzeć Artur Mielczarek, który rozegrał drugi dobry mecz z rzędu. – Cieszę się, że zostałem w Koszalinie. Dano mi tu szansę i robię wszystko, aby z każdym spotkaniem mieć coraz większe zaufanie trenera – stwierdził po meczu Mielczarek. Turów jednak konsekwentnie realizował swoje założenia nie dając Akademikom większych szans na dobrą grę. Akcje ofensywne gospodarzy opierały się tylko na indywidualnych wejściach pod kosz, bądź rzutach z nieprzygotowanych pozycji.


PGE Turów kontrolowało przebieg całego meczu. Po celnym rzucie Damiana Kuliga przewaga gości wynosiła już 19 punktów, na czym goście nie zamierzali poprzestać. Zgorzelczanie z minuty na minutę powiększali prowadzenie, a mecz zakończył się ostatecznie wynikiem 84:59 dla gości.