Dwa mecze, dwie porażki. Ambicje były spore, niektórzy zawodnicy przebąkiwali nawet coś o medalu Mistrzostw Europy. Teraz chyba jedynym celem dla naszych kadrowiczów jest wygranie kolejnego meczu z Chorwacją. Niech zostawią bezsensowne rozważania na temat medali, bo i tak balonik nadmuchiwany przez kibiców i media urósł do gigantycznych rozmiarów.
Chorwacja to jedna z lepszych drużyn Europy, grająca mądrą i zdyscyplinowaną koszykówkę. Rozgrywający, Roko-Leni Ukić to z najgłośniejsze nazwisko w zespole. Łukasz Koszarek miał sporo problemów z mniej utalentowanymi jedynkami, więc jestem ciekaw co pokaże przy zawodniku, który występował w NBA, a teraz gra w silnej lidze tureckiej. Do świetnego rozgrywającego dochodzi jeszcze bardzo solidny środkowy, Ante Tomić. Kolega klubowy Macieja Lampe będzie miał z pewnością sporo problemów z wysokimi kadry Polski.
Większość kibiców zastanawia się, co się stało z Maciejem Lampe i Marcinem Gortatem.Obaj prezentują bardzo niski poziom, trafiają średnio co trzeci rzut, a w obronie nie błyszczą. W spotkaniach sparingowych, dwie gwiazdy polskiej kadry świetnie ze sobą współpracowały, jednak na Eurobaskecie wygląda to zupełnie inaczej. W czym tkwi problem? Nie od dziś wiadomo, że obaj panowie nie potrafią znaleźć wspólnego języka. Trener Bauermann będzie musiał poszukać racjonalnego rozwiązania, bo bez naszych środkowych, Chorwacja rozniesie nas w pył.
Zawodzi także Thomas Kelati. Rzucający miał być liderem obwodu w polskiej drużynie. Znacznie lepiej radzi sobie naturalizowany Chorwat, Dontaye Draper. Być może to będzie dodatkową motywacją dla byłego gracza PGE Turowa Zgorzelec.
Matematyczne szanse na awans - ile razy polscy kibice słyszeli to hasło. Polskie zespoły zwykły zaskakiwać, więc należy mieć nadzieję, że tak będzie i tym razem. Mecz Polska - Chorwacja będzie można obejrzeć 7 września o godzinie 17:45 na antenie Polsat Sport oraz Polsat Sport News.