Paweł Leończyk to kolejny gracz po Łukaszu Wiśniewskim, który podpisał dwuletnią umowę z nowym pracodawcą. Nowym klubem popularnego „Leona” został Trefl Sopot. – Bardzo miło wspominam pobyt w Koszalinie i powiem szczerze, że była to ogromna nauka dla każdego z zawodników, którzy reprezentowali AZS. Zaliczyliśmy bowiem duży wzlot, bolesny upadek, aby na koniec sezonu zdobyć brązowy medal – wspomina Paweł Leończyk. – Rozmawiałem z działaczami AZS o przedłużeniu umowy, jednak zdecydowałem się na Sopot, w którym zaoferowano mi dwuletni kontrakt – komentuje zawodnik, który w minionym sezonie notował średnio 10,6 punktu i 4,5 zbiórki w każdym meczu.
- Nie jesteśmy w stanie równać się z ofertami klubów od nas bogatszych - odpowiada na pytanie, dlaczego nie udało się zatrzymać w Koszalinie Łukasza Wiśniewskiego i Pawła Leończyka prezes AZS, Marcin Kozak. - Wielu zawodników oczekuje stałych, dwuletnich umów. Nasz budżet i finansowanie nie są na tyle pewne i stabilne, abyśmy podejmowali takie decyzje. Wiemy, ile pieniędzy będziemy mieli w przyszłym sezonie, ale nie możemy tego przewidzieć w przypadku rozgrywek 2014/2015 – argumentuje prezes Kozak.
Jak na razie kontrakty z klubem posiadają jedynie Bartłomiej Wołoszyn oraz trener Zoran Sretenovic. AZS negocjował także z Piotrem Pamułą, który podpisał w poniedziałek dwuletnią umowę z Anwilem Włocławek. Rynek polskich graczy z dnia na dzień znacznie się uszczupla. Warto dodać, że zgodnie z przepisami w każdym zespole musi być sześciu Polaków, w tym dwóch musi przebywać na parkiecie przez cały mecz.
Klub w dalszym ciągu jest bliski podpisania umów z dwoma zawodnikami, z którymi negocjacje prowadzone są od blisko miesiąca. Mowa tu o Amerykaninie Darrellu Harrisie oraz Arturze Mielczarku. – Rozmowy trwają. Czy zakończą się sukcesem? Na to pytanie odpowiem dopiero wtedy, kiedy na biurku zobaczę podpisane przez graczy i ich agentów umowy – komentuje Marcin Kozak.