Jak, to często w takim przykładkach bywa, droga, to medalu była długa i wyboista. Już początek sezonu pokazał, jaki, to będzie trudny sezon. Rozpoczęły od porażki ze Startem Elbląg 24:31, następnie poległy w starciu z KSS Kielce 28:31. W kolejnych starciach akademiczki zaczęły zdobywać pierwsze punkty. Prawdziwym problemem minionego sezonu była gra na wyjazdach na 11 spotkań na parkietach rywalek akademiczki wygrały, zaledwie trzykrotne, ale w tych trzech starciach znalazło się m.in. zwycięstwo z Zagłębiem Lubin (wicemistrzynie Polski). Zespół podczas wyboistego roku prowadzony był przez "trzech trenerów", a w zasadzie dwóch, bowiem w grudniu z powodów osobistych z pracy zrezygnował Waldemar Szafulski, którego zastąpił Giennadij Kamielin, który w Koszalinie przepracował, zaledwie trzy miesiące. Kamelin zrezygnował z pracy w koszalińskim zespole, po sezonie zasadniczym, w którym z Politechniką zajął czwartą lokatę.
4 marca br. powstała Piłka Ręczna Koszalin S.A. Jej akcjonariuszami zostali Fundacja All Sports Promotion (pakiet większościowy) i KU AZS Politechnika Koszalińska. Nowa spółka przejęła także duże zobowiązania finansowe Klubu Uczelnianego AZS Politechnika Koszalińska. 11 marca podpisano umowę inwestycyjną, na mocy której drużynę przejęła spółka akcyjna. Od tego też czasu ponosi wszelkie koszty związane z występowaniem drużyny w rozgrywkach ekstraklasy.
Zarząd Piłki Ręcznej Koszalin S.A. w tym trudnym okresie postawił na duet trenerski Joanna Dworaczyk oraz Waldemar Szafulski. Decyzja - choć przyjęta przez środowisko bez entuzjazmu - okazała się strzałem w dziesiątkę. Akademiczki zaczęły grać jak natchnione w 1/4 Finału pokonały w derbach Pomorza Zachodniego zawodniczki Pogoni Baltica Szczecin. Pierwsze starcie w Koszalinie zakończyło się zwycięstwem koszalinianek 25:19, zaś w Szczecinie akademiczki wygrały 27:20.
Po wyeliminowaniu groźnej Pogoni zespół prowadzony przez duet trenerski Szafulski / Dworaczyk w półfinale play off Superligi kobiet zmierzył się z lubliński SPR-em, który okazał się zdecydowanie lepszy od akademiczek. Rywalizacja rozpoczęła się od porażki 25:27 w Lublinie. Kolejny mecz również na terenie rywalek był przegrany. Tym razem 24:33. Walka w półfinale zakończyła się już w pierwszym starciu w Hali Widowiskowo-Sportowej w Koszalinie, kiedy gospodynie ponownie wysoko przegrały 28:37. Naszej drużynie pozostała już tylko walka o brąz.
Starcie o najniższy stopień podium, w ekspresowym tempie streściło cały sezon. Rywalkami koszalinianek były aktualne mistrzynie Polski piłkarki Vistalu Łączpol Gdynia. Wszystko rozpoczęło się od meczu w Gdyni. Akademiczki z wielkimi nadziejami podeszły do tego starcia, przed meczem mało kto zakładał takiego rozpoczęcia. Pewnie grając zespół z Koszalina objął prowadzenie 1:0 w walce o brąz wygrywając 20:17. Podłamane gdynianki były głodne zwycięstwa, a także rewanżu. Po bardzo emocjonującym drugim starciu w Gdyni stan rywalizacji się wyrównał Łączpol wygrał, zaledwie jedną bramką 22:23. Gdy rywalizacja przeniosła się do Koszalina, niemal wszyscy sądzili, że na tych dwóch meczach się zakończy, ale wszyscy się mylili. Akademiczki ponownie objęły prowadzenie wygrywając 21:20.
Wszystko miało zakończyć się w niedzielę 12 maja w Koszalinie. Gospodynie, chyba już były myślami przy świętowaniu, gdy Łączpol wypracowywał prowadzenie, które do przerwy prowadziły już różnicą sześciu bramek. Po zmianie stron niemające nic do stracenia gospodynie ruszyły do ataku i o dziwo udało się odrobić, tak dużą stratę doprowadzając do dogrywki, w której zabrakło już sił, aby zakończyć walkę o brąz. Łączpol wygrał w Koszalinie 20:22
W piątek, 17 bm. odbyła się konferencja, na której zaprezentowano nowego sponsora tytularnego i strategicznego klubu. Została nim firma Holding Firmus Group z Mielna, a drużyna przyjęła nazwę AZS Firmus Politechnika Koszalin.
Sobota 18 maja była dniem sądu ostatecznego, Do Gdyni wraz z dziewczynami wyruszyła grupa licząca około 130 osób kibiców akademiczek. Niesione głośnym dopingiem akademiczki od początku spotkania dawały z siebie ponad sto procent. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie przewagi. Do przerwy na tablicy widniał wynik 9:9. Po zmianie stron zespół koszalinianek, nie robił sobie nic z tego, że gra na terenie rywalek i z każdą minutą zdobywał teren. W końcówce determinacja i walka dominowały w grze AZS-u Firmusa, co w konsekwencji przyniosło upragniony medal Superligi Kobiet. Łączpol został używając terminologii pięściarskiej znokautowany. Akademiczki wygrały 23:20 i po raz pierwszy sięgnęły po brązowy medal.