Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Rusza walka o finał

Autor Damian Zydel 11 Maj 2013 godz. 15:17
Już w niedzielę koszykarze AZS rozpoczną walkę o awans do finału rozgrywek Tauron Basket Ligi. Rywalem Akademików jest Stelmet Zielona Góra.

Stelmet Zielona Góra to teoretycznie najmocniejszy zespół w lidze. Wystarczy spojrzeć na skład drużyny prowadzonej przez niezwykle żywiołowego trenera Mihailo Uvalina, aby dostrzec potencjał tego zespołu. Trudno doszukać się słabości Stelmetu, jednak jak uważa wielu komentatorów, największym minusem drużyny z Zielonej Góry jest nadmiar klasowych zawodników. Wydawać by się mogło to dziwne, jednak wystarczy przypomnieć sobie piłkarski Real Madryt w składzie z Luisem Figo, Davidem Beckhamem, Zinedine Zidanem, który mimo wielkich nazwisk nie odnosił w tamtych latach spektakularnych sukcesów.

 

Ze Stelmetem może być jednak inaczej. Ostatni mecz tej drużyny przeciwko Czarnym Słupsk pokazał, że ich siła jest ogromna. Walter Hodge to jeden z najlepszych zawodników ligi, Quinton Hosley to gracz, którego niezwykle trudno zatrzymać. Do tego dochodzą jeszcze Oliver Stevic i Dejan Borovnjak, którzy stanowią podkoszową siłę drużyny. Nie można zapominać również o znakomitych polskich zawodnikach. Łukasz Koszarek, waleczny Marcin Sroka, nieobliczalny Kamil Chanas, czy też Mantas Cesnauskis, który w latach, kiedy reprezentował Czarnych Słupsk niemal za każdym razem rozgrywał dobre zawody przeciwko AZS Koszalin.

 

- Stelmet to bez wątpienia najlepszy zespół w lidze. Grają jednak w kratkę, dlatego od początku mówiłem, że chciałbym, abyśmy trafili na nich w fazie play-off – komentuje Zoran Sretenovic, szkoleniowiec AZS Koszalin. Trener Akademików będzie miał do dyspozycji wszystkich swoich graczy. Do zdrowia powrócił Sek Henry, który po groźnym upadku podczas ostatniego meczu z Treflem Sopot doznał urazu nadgarstka. – Nastawienie jest niezwykle bojowe. O ile dla mnie to już ostatnie mecze w karierze, to dla pozostałych graczy to szansa na udowodnienie wszystkim dookoła, że są świetnymi graczami – stwierdził Igor Milicić, kapitan drużyny.

 

Akademicy wygrali 10 z ostatnich 11 meczów ligowych. Mecze te pokazały, że największą siłą AZS są obrona oraz waleczność. Wystarczy tylko przypomnieć sobie rzucającego się po piłki Artura Mielczarka, czy zbierającego piłki wyższym graczom drużyny przeciwnej Pawła Leończyka, aby stwierdzić, że właśnie na taki AZS czekali wszyscy kibice. Najtrudniejsze zadanie czeka jednak Seka Henry’ego oraz Łukasza Wiśniewskiego, którzy będą musieli zatrzymać duet rozgrywających Stelmetu, Koszarka i Hodge’a. Jak stwierdził trener Sretenovic, mózgiem zespołu są rozgrywający. Utrudniając im grę w ataku można spowodować, że cała drużyna zostanie wybita z rytmu. Pytanie tylko, czy Akademikom się to uda?

 

Pierwszy mecz półfinałowy rozegrany zostanie w niedzielę w Zielonej Górze o godzinie 19:00, a bezpośrednią transmisję z wydarzenia przeprowadzi telewizja TVP Sport. Na mecz wybiera się także 30-osobowa delegacja kibiców z Koszalina, którzy chcą wesprzeć swoich ulubieńców podczas historycznego pierwszego meczu półfinałowego z udziałem drużyny koszykarzy z naszego miasta. 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł