Jak się Pani czuje w nowej roli?
- Czuje się dobrze jest to trochę trudne łączenie dwóch funkcji zawodniczki i trenera, ale są takie momenty, że staram się być tylko zawodniczką, szczególnie na meczu, bo jest to trudne połączenie w takim momencie sezonu.
Czy piątkowy mecz, to już część przygotować do starcia o brązowy medal?
- rozum podpowiada, że teoretycznie nie mamy szans wygrać i awansować, tym bardziej, że nękają nasz zespół kontuzje. Z drugiej, jednak strony jesteśmy takim charakternym zespołem i zawsze stawiamy sobie wysokie cele. Nie potrafimy wyjść na parkiet i kalkulować, po prostu wyjdziemy na parkiet i zrobimy wszystko, aby odnieść w piątek zwycięstwo. Zagramy dla dla naszych kibiców najlepiej jak umiemy, a jeżeli uda nam się wygrać, to będziemy się z tego bardzo cieszyć
Wcześniej ze składu wypadła Tatiana Bilenia, w weekend kontuzji nabawiła się z kolei Monika Odrowska . Jak zamierzacie wypełnić tą lukę?
- Generalnie przy tym, że dwie lewe połówki nam odpadły z powodu kontuzji (red.Tatiana Bilena, Monika Odrowska) cieszymy się z powrotu Sylwii Lisewskiej oraz Iwony Szafulskiej, są to dwie nasze rozgrywające, brana pod uwagę jest jeszcze Marta Dąbrowska. Będziemy się starać tę pozycję uzupełnić jedną z wyżej wymienionych zawodniczek.
W razie porażki w piątek, na kogo wolicie trafić w walce o brązowy
medal?
- Zdecydowanie słabsza w tym sezonie jest Gdynia, niż Zagłębie, tym bardziej, że w zespole z Lubina powróciły bardzo silne zawodniczki z urlopów macierzyńskich. Dwia wygrane mecze w Gdyni pokazują, że znowu Zagłębie jest bardzo silnym zespołem. Wszystko wskazuje, że rywalizacja w tej parze zakończy się na trzech wygranych Zagłębia i w razie porażki z SPR, przyjdzie nam się mierzyć z Vistalem Łączpolem Gdynia. Drużyna z Gdyni jest dużo słabsza, niż rok temu. Nadarza się wielka szansa, aby w
obecnym sezonie wywalczyć historyczny brązowy medal.
Rozmowę przeprowadził Artur Rutkowski