Pierwsza kwarta nie układała się po myśli A-Teamu. Pierwsze punkty zdobył Paweł Podwalski dopiero w 5 minucie. Szybkie kontry No Name zaskoczyły obronę Drużyny A, która nie mogąc ich przepisowo powstrzymać bardzo szybko łapała przewinienia. Duża ilość zbiórek w ataku drużyny bez nazwy pozwoliła im zakończyć kwartę 3 punktowym prowadzeniem.
W przerwie między kwartami zawodnicy Drużyny A usłyszeli kilka ostrych słów od trenera Darka Witka i bardziej zmotywowani wyszli na drugą odsłonę spotkania. Zaowocowało to o wiele mocniejszą i szczelniejszą defensywą, z którą nie mogli sobie poradzić zawodnicy No Name. Niestety w ataku zbyt dużej poprawy nie stwierdzono, dlatego kwarta ta zakończyła się dość niskim wynikiem 8:4 dla A-Teamu i ich prowadzeniem 15:14 przed drugą połową.
Początek trzeciej kwarty należał do No Name, którzy wyszli na kolejne prowadzenie (jak się później okazało ostatnie). Drużyna A ocknęła się z przerwy dopiero po 3 minutach, głównie za sprawą ich najlepszego strzelca Igora Janiszka, który dopiero od tej kwarty zaczął zdobywać punkty. Jedynie słaba skuteczność osobistych A-Teamu dawała nadzieję No Name na korzystny wynik w tym spotkaniu.
Ostatnia część spotkania rozegrała się po myśli Drużyny A. Przeciwnicy powoli opadali z sił co skutkowało mnóstwem niecelnych rzutów. Do 6 minuty kwarty No Name był w stanie zdobyć tylko jeden punkt z linii rzutów osobistych. Spotkanie zakończyło się serią 11:2 dla A-Teamu i rzutem Igora Janiszka za 3 równo z końcową syreną.
Drużyna A - No Name 51-36 (7-10; 8-4; 18-13; 18-8)
Punktowali:
Igor Janiszek 16 (1); Kuba Dziennik 9; Paweł Podwalski 8; Mateusz Tereszczyn 7; Mateusz Babczyński 7; Adam Gospodarczyk 4; Filip Leszczyński 0; Damian Gort 0.