Koszalin, Poland
sport

Takich emocji w hali nie było od początku sezonu. PR Koszalin ograła „Kobierki” po thrillerze!

Autor Art, fot. FB/Piłka Ręczna Koszalin/Zbigniew Zięba 5 godzin temu
Tak gorącej atmosfery w koszalińskiej hali widowiskowo-sportowej dawno nie było. W meczu 12. serii ORLEN Superligi Piłka Ręczna Koszalin pokonała KPR Gminy Kobierzyce 33:32, fundując kibicom prawdziwy rollercoaster. Koszalinianki sprawiły miłą niespodziankę, a brązowe medalistki mistrzostw Polski dostały bolesną lekcję – taką, z której będą musiały wyciągnąć wnioski, jeśli wiosną znów chcą walczyć o podium.

– Czujemy się rewelacyjnie. Jestem dumna z mojego zespołu. Od początku do końca wierzyłyśmy, że możemy wygrać to spotkanie. To są dla nas bardzo ważne trzy punkty. Mam nadzieję, że nas umocnią w tabeli, w głowach i w sercach i będziemy płynąć na tej zwycięskiej fali – podsumowała Adrianna Nowicka, rozgrywająca Piłki Ręcznej Koszalin.

Od mocnego startu do pogoni za faworytem

Choć PR Koszalin nie najlepiej weszła w sezon, ostatnie tygodnie pokazały, że „Biało-zielone” potrafią grać z dużą jakością – tyle że ze zmiennym szczęściem. Po serii zwycięstw przyszedł tydzień temu trudny wyjazd do Lublina i porażka z PGE MKS EL-Volt 26:31. Wynik nie oddaje jednak w pełni przebiegu meczu – wicemistrzynie Polski musiały się solidnie napracować, by punkty zostały na Lubelszczyźnie.

W pierwszej rundzie z „Kobierkami” koszalinianki również walczyły, ale wtedy przegrały 28:32. Tym razem, podbudowane postawą z Lublina, chciały utrzymać co najmniej ten sam poziom. I zaczęły odważnie: szybki atak, pierwsze trafienie niemal w pierwszych sekundach i wyraźny sygnał, że to nie będzie łatwy wieczór dla przyjezdnych. W 4. minucie było 2:2 i od początku pachniało wyrównanym widowiskiem.

Z perspektywy tabeli faworytkami były zajmujące piąte miejsce kobierzyczanki, podczas gdy PR Koszalin po porażce w Lublinie spadła na ósmą pozycję. Tyle że sport rządzi się swoimi prawami, a błędy KPR-u tylko podkręcały wiarę miejscowych. Gościnie nadrabiały chwilowe problemy skutecznością w obronie, utrudniając koszaliniankom dojście do czystych pozycji. Po wyrównanym początku „Kobierki” odskoczyły na 5:2, ale przewaga nie utrzymała się długo – po dziesięciu minutach znów był remis, 5:5.

KPR ucieka, PR goni. Do przerwy +3 dla gości

W połowie pierwszej części gry drużyna Herlandera Silvy ponownie zbudowała przewagę, tym razem dwubramkową. Przy tak wyrównanym meczu to już był wyraźny sygnał ostrzegawczy. W 23. minucie KPR prowadził 12:9, a trener Dmytro Hrebeniuk poprosił o czas. Krótka rozmowa przy ławce uspokoiła grę koszalinianek, ale do przerwy nie zdołały dogonić rywalek. Zespoły schodziły do szatni przy wyniku 14:17.

Moment zwątpienia? Nic z tego!

Po zmianie stron kobierzyczanki kontynuowały „ucieczkę” rozpoczętą jeszcze w pierwszej połowie (34. minuta – 15:19). Gospodynie próbowały łapać kontakt, jednak w tej fazie spotkania skuteczność była po stronie przyjezdnych. W 42. minucie PR Koszalin przegrywała już 20:25 i wielu kibicom mogło się wydawać, że mecz wymyka się spod kontroli.

Ale gdyby o wynikach decydowały tylko matematyczne przesłanki, część spotkań w ogóle nie musiałaby się odbywać. Na szczęście sport kocha niespodzianki. O punktach często rozstrzyga forma, psychika i „dyspozycja dnia” – a ta w Koszalinie była znakomita. Gospodynie ponownie znalazły sposób na zatrzymanie rywalek, podkręciły tempo i agresję w defensywie. Dziesięć minut przed końcem na tablicy znów widniał remis 28:28, a chwilę później PR Koszalin wyszła na prowadzenie 29:28.

19 sekund, piłka dla „Kobierek”… i nokaut z końca boiska!

Dramat trwał do samego końca. Jeszcze 19 sekund przed syreną było 32:32, a piłkę miały kobierzyczanki. Jedna dobrze rozegrana akcja i trzy punkty jechałyby na Dolny Śląsk. Koszalinianki pokrzyżowały jednak plany rywalek, a hala eksplodowała w ostatniej scenie tego sportowego thrillera.

Zwieńczeniem wieczoru okazał się celny rzut przez całe boisko w wykonaniu Mai Gomaa. Bramkarka PR Koszalin w ten sposób pogrzebała nadzieje „Kobierek” i przypieczętowała triumf 33:32. Takich emocji w koszalińskiej hali w tym sezonie naprawdę jeszcze nie było.

– W drugiej połowie miałyśmy przewagę trzech, czterech, pięciu bramek i po prostu „wypuściłyśmy” ten mecz. Popełniliśmy za dużo błędów, zbyt wiele było nietrafionych rzutów, zwłaszcza w drugiej części spotkania i rezultat jest taki jaki jest. Widziałyśmy, że tu się ciężko gra, ale nie zwieszamy teraz głów i walczymy dalej – mówiła po meczu Anna Mączka, rozgrywająca KPR Gminy Kobierzyce.

Składy i bramki

Piłka Ręczna Koszalin:

Mai Gomaa 1, Alicja Klarkowska – Karina Bayrak 3, Patrycja Jura 1, Ivana Arsenievska 1, Beata Naumczyk, Sara Kovarova 6, Hanna Rycharska 1, Nicola Żmijewska 4, Jagoda Lasek, Adrianna Nowicka 3, Jelena Knezevic 4, Oleksandra Furmanets 3, Elif Sila Aydin 7.

KPR Gminy Kobierzyce:

Viktoriia Saltaniuk, Patrycja Chojnacka – Milana Shukal 1, Magdalena Drażyk 3, Anna Mączka 7, Małgorzata Buklarewicz 2, Patrycja Wiśniewska 2, Patrycja Kozioł 1, Zuzanna Ważna 4, Ivana Gakidova, Wiktoria Kostuch 5, Ausra Arcisevskaja 5, Karolina Szajek-Ostrówka, Paulina Stapurewicz 2, Aleksandra Kucharska.