Dziś ten krajobraz zmienia się na naszych oczach.
Firma Van Pur, właściciel Browaru Koszalin (wcześniej Browar Brok), rozpoczęła rozbiórkę 16 budynków produkcyjno-magazynowych, które powstały w późniejszych etapach rozwoju zakładu. Znikają silosy, hale i łączniki. Potężne dźwigi pracują od kilku tygodni, a mieszkańcy zatrzymują się, by przez ogrodzenie zajrzeć do miejsca, które przez lata było tętniącą życiem fabryką. W środę usunięto m.in. ogromny silos – wydarzenie, które wiele osób obserwowało niemal symbolicznie, jak końcowy akord pewnej epoki.
Ale nie wszystko znika.
Zabytkowe obiekty zostaną zachowane. Van Pur prowadzi uzgodnienia z konserwatorem zabytków i lokalnymi specjalistami, by stare mury browaru przetrwały jako świadectwo historii. To właśnie w tych budynkach zapisana jest pamięć o miejscu, gdzie warzono piwo od 1868 roku. Tu mijały dekady, właściciele i systemy, ale zapach fermentującego słodu i odgłos beczek były zawsze takie same.
Nieoficjalnie wiadomo również, że część linii technologicznej browaru trafi do jednego z krajów afrykańskich, gdzie zacznie nowe życie – tak jak kiedyś do Koszalina przychodziły maszyny z innych części świata. Historia przemysłu to zawsze podróż.
Firmie nie zależy na sprzedaży nieruchomości – planowana jest transformacja terenu zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego z 2018 roku. Mowa o przestrzeni o funkcjach usługowych, produkcyjnych i mieszkaniowych. Browar więc nie znika – on zmienia swoją rolę w mieście.
Ślady, które zostają
Warto wspomnieć też piękny gest:
do Muzeum Pożarnictwa i jednostki szkolnej OSP Koszalin trafił zachowany aparat ochrony dróg oddechowych Faser AP2 – w niemal idealnym stanie, z butlami pod ciśnieniem. Sprzęt, który służył jeszcze w Browarze Brok, został uratowany dla przyszłych pokoleń pasjonatów i strażaków.
To mały przedmiot, ale z wielką historią.
Browar wczoraj i browar jutro
Założony: 1868 r.
Sprywatyzowany: 1990 r.
Zakupiony przez Van Pur: 2009 r.
Zamknięty: sierpień 2022 r. – z powodu nieopłacalności produkcji.
Dziś mury milczą.
Ale milczą jak budynki, które czekają na nową historię.
Może za kilka lat tu, gdzie teraz pracują dźwigi, powstaną mieszkania, sklepy, pracownie, kawiarnie. Może ktoś usiądzie przy stoliku w cieniu ceglanej ściany browaru i powie:
„Tu, kiedyś… tu pachniało piwem.”
Bo Koszalin się zmienia.
Ale pamięta.
I to właśnie jest w tym wszystkim najpiękniejsze.