Przypomnijmy – w grudniu ubiegłego roku, podczas prowadzonych prac rozbiórkowych, zawaliła się południowa ściana kamienicy. Choć od dawna była opuszczona i stanowiła zagrożenie, zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie. Gruz posypał się bowiem na pobliski chodnik, ścieżkę rowerową i przystanek autobusowy. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Sprawą natychmiast zajął się nadzór budowlany, który wszczął postępowanie i nałożył na inwestora mandaty. Ten zobowiązany został również do pokrycia kosztów uszkodzeń budynku przyległego oraz przystanku.
Po wielu miesiącach wyczekiwania prace rozbiórkowe wróciły na właściwe tory i są prowadzone zgodnie z obowiązującymi przepisami oraz postanowieniami organów nadzoru. Jak zapewnia wykonawca, lada dzień ruina zniknie całkowicie z przestrzeni miejskiej.

Dla wielu mieszkańców to dobra wiadomość – zawalona kamienica od dawna szpeciła centrum miasta i przypominała o braku zdecydowanych działań. Teraz w jej miejscu ma pojawić się uporządkowana przestrzeń, a Koszalin pozbędzie się jednej z najbardziej niebezpiecznych „bomb urbanistycznych”.