W ćwierćfinale turnieju Radomski nie pozostawił wątpliwości, kto rządzi w ringu. Pewne zwycięstwo 5:0 nad reprezentantem Armenii było demonstracją siły i koncentracji. Już w pierwszej rundzie przeciwnik był liczony, co ustawiło tempo i przewagę polskiego pięściarza na cały pojedynek.
– To był pokaz dojrzałego boksu. Krzysztof walczył z chłodną głową, świetnie taktycznie, a przy tym z ogromną determinacją – komentuje Kamil Pawłowski, trener i założyciel Fight Club Koszalin. – Do dziesięciu medali Mistrzostw Polski, które zdobyliśmy w tym roku, dokładamy teraz medal Mistrzostw Europy. To historyczny moment dla naszego klubu i dla Koszalina.
Dla Radomskiego to nie tylko sukces osobisty, ale także potwierdzenie znakomitej formy polskich pięściarzy na arenie międzynarodowej. Niezależnie od wyniku półfinału, medal już jest pewny – teraz pozostaje walka o jego kolor.
Fight Club Koszalin pisze nową historię
Dla koszalińskiego klubu to kolejny milowy krok. Fight Club Koszalin, który jeszcze kilka lat temu budował swoją pozycję od podstaw, dziś stoi na podium europejskiego boksu. Dzięki ciężkiej pracy zawodników i sztabu trenerskiego, klub z Pomorza Zachodniego staje się rozpoznawalną marką także poza granicami kraju.
Krzysztof Radomski – już dziś wiemy, że nazwisko to zapiszemy w historii polskiego boksu z dużą literą.
Gratulacje Krzysztof! Trzymamy kciuki za kolejną walkę!
Koszalin bije razem z Tobą!