Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Koszalin. Wybory prezydenckie. 0:6 po pierwszej połowie

Autor Artur Kukliński 15 Kwietnia 2024 godz. 9:58
Drugą turę wyborów prezydenckich w Koszalinie rozpoczynamy w kontekście niepokojących sygnałów dla jeszcze urzędującego prezydenta. Jego teza, że oba obozy startują z wynikiem 0:0, wydaje się być daleka od rzeczywistości. Panie prezydencie, druga tura to nie nowe wybory, a wyłącznie druga jej część!

Po pierwsze, zakończenie pierwszej tury na drugim miejscu to nie remis, ale Pana porażka. Sygnał, że już raz Pan nie zdobył pierwszego miejsca na podium. To utrata jednego punktu w politycznej grze o fotel prezydenta. 

 

Pana sytuację komplikuje dodatkowo zamieszanie ze wsparciem udzielonym Panu przez PSL oraz Nową Lewicę (jest czy go nie ma?) oraz nowe, ale jakże problematyczne poparcie ze strony PiS i Konfederacji. W Koszalinie żadne z tych ugrupowań nie cieszy się szerokim poparciem, co czyni ten Pana ruch bardziej „pocałunkiem śmierci” niż realnym wzmocnieniem. Wybory to nie prosta arytmetyka, a raczej dość skomplikowana gra w polityczne szachy.

 

Kolejnym znakiem osłabienia poparcia dla Pana była nieudana akcja z sobotnim grillem, która nie przyciągnęła szerokiego grona mieszkańców. Oczywiście Pan odtrąbił jej sukces, jednak zdaje się temu przeczyć frekwencja widoczna na zdjęciach opublikowanych w mediach społecznościowych. 

 

Tymczasem Koalicja Obywatelska wzmocniona niedawną wizytą posłów na Sejm RP Krzysztofa Brejzy, Bartosza Arłukowicza, senatora RP Stanisława Gawłowskiego, czy marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza, wydaje się być uskrzydlona w swojej konsekwentnej polityce pozytywnego przekazu. Pokazuje równocześnie swoją mocną pozycję. A także chęć wielopoziomowej współpracy jej kandydata, Tomasza Sobieraja, I to na każdym polu tej lokalnej oraz ogólnopolskiej polityki. 

 

Mało tego, koszalinianie dostrzegli ten fakt i dali temu wyraz w wyborach do rady miasta. KO zdobyła tam bardzo silną pozycję, uzyskując aż 65% mandatów, co przekłada się na 15 z 23 miejsc. W porównaniu, ugrupowanie wspierające Pana uzyskało jedynie 4 mandaty (17%). To oznacza, że - biorąc pod uwagę Pana konflikt z KO oraz zakładając ewentualne Panazwycięstwo - będzie Pan miał bardzo trudną pracę do wykonania przez najbliższe 5 lat: większości w radzie miasta zwyczajnie Pan nie będzie miał. 

 

Wobec tych wszystkich faktów, twierdzenie Pana o stanie „gry” 0:0 na starcie drugiej tury wydaje się być nie tylko nieprzekonujące, ale wręcz sprzeczne z rzeczywistością. To jest tak zwane myślenie życzeniowe, które bardzo rzadko kończy się pozytywnie. 

 

Podsumowując. Druga tura wyborów w Koszalinie, czyli jak mawiają sympatycy piłki nożnej druga połowa wyborczego meczu rozpoczyna się od wyniku 0:6 na niekorzyść Pana. Na dodatek w większości członkowie Pana drużyny już stracili ochotę  do dalszej walki.  Nadzieja na elekcyjny sukces prysła, a wydane pieniądze bolą… Także ich rodziny. 

Na dodatek musimy zdawać sobie sprawę, że od kilku miesięcy nasila się niekorzystny dla Pana trend społecznej opinii. W styczniu za zmianą prezydenta w Koszalinie było 52% koszalinian, a w marcu już 57%. Trendy mają to do siebie, że trudno jest je zatrzymać, a wręcz niemożliwym odwrócić. 

Dziś zatem wszystko wskazuje na to, że wybór dokonany w niedzielę (21 bm.) będzie po prostu jego potwierdzeniem. Koszalin w naszych sercach!

Artur Kukliński