Ciężkie pół roku dla konsumentów
Najnowszy raport pt. „INDEKS CEN W SKLEPACH DETALICZNYCH” wykazał, że w I półroczu br. codzienne zakupy Polaków zdrożały średnio o 20,3% w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Dotyczyło to 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Dla potrzeb analizy łącznie zestawiono ze sobą przeszło 461,4 tys. cen detalicznych ze sklepów należących do 63 sieci handlowych.
– W I połowie roku na koszty codziennych zakupów wciąż wpływały wydarzenia z 2022 r. Rosyjska inwazja na Ukrainę pchnęła w górę ceny nośników energii oraz towarów spożywczych eksportowanych przez Ukrainę, np. zbóż i roślin oleistych. Wyższe opłaty za energię spowodowały wzrost kosztów produkcji rolnej, co w efekcie doprowadziło do szerokich podwyżek cen. Na to ponakładały się jeszcze inne czynniki, np. silne odbicie popytu po pandemii przy ograniczonej podaży w gospodarce, a także zbyt luźna polityka fiskalna i monetarna. W związku z tym byliśmy świadkami silnego impulsu inflacyjnego, który teraz już stopniowo wygasa – mówi Marcin Luziński, ekonomista z Santander Bank Polska.
Warto przy tej okazji dodać, że wyniki raportów z ostatnich miesięcy wskazywały na to, że dynamika wzrostu cen rdr. maleje. Jednak ogólny wynik z całego I półrocza jest wciąż wysoki. Same art. spożywcze i napoje bezalkoholowe w sklepach zdrożały dokładnie o 20% rdr. – Ten wynik jest spójny z danymi o inflacji konsumenckiej CPI, mierzonej według metodologii GUS-u. Od stycznia do czerwca 2023 roku w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe odnotowano najwyższe wzrosty cen. Mimo spadku wartości wskaźnika inflacji dla całego koszyka dóbr i usług do 11,5%, w czerwcu br. podwyżki w tej kluczowej dla konsumentów kategorii wyniosły 17,8%, a w lutym i marcu aż 24% – informuje dr Edyta Wojtyla, wykładowczyni na Uniwersytecie WSB Merito Poznań.
Warzywa, karmy i chemia podbijają stawkę
Na 17 monitorowanych kategorii 16 miało dwucyfrowe podwyżki cen, sięgające od 12,6% do 32,4% rdr. Wyjątkiem były art. tłuszczowe, które podrożały o 3,9% rdr. – Ceny roślin oleistych rosły już dynamicznie w 2021 roku, by osiągnąć szczyty na samym początku 2022 roku. Od maja ub.r. obserwujemy jednak spadki notowań rzepaku, które spowolniły wzrost cen produktów tłuszczowych – wyjaśnia Weronika Szymańska, analityczka sektora Food & Agri w Banku BNP Paribas.
Z kolei na froncie drożyzny w I półroczu br. znalazły się warzywa ze średnią podwyżką 32,4% rdr. – I półrocze br. było dla rynku warzyw okresem pełnym jednorazowych zdarzeń oraz pokłosiem problemów z 2022 roku, w tym europejskich susz. Wysokie koszty energii z ub.r. doprowadziły do znacznego ograniczenia i przesunięcia w czasie produkcji szklarniowej w Europie, a w konsekwencji – do braku towarów, zwłaszcza pomidorów, ogórków i papryki, na początku tego roku. Do problemów z warzywami ciepłolubnymi dołożyły się niespodziewane opady śniegu w Hiszpanii i Afryce Północnej, które poskutkowały załamaniem podaży w Europie w I kw. br. – tłumaczy Jakub Jakubczak, analityk sektora Food & Agri w Banku BNP Paribas.
Na drugim miejscu ww. rankingu znalazły się karmy dla zwierząt – wzrost o 31,6% rdr. – Wynik tej kategorii zależy od zachowań głównych surowców, czyli warzyw i mięsa. Ceny mięsa powinny się stabilizować, wraz ze stopniową odbudową pogłowia zwierząt rzeźnych. Natomiast co do warzyw nie jestem optymistyczny i uważam, że będą one drożeć jesienią, w związku ze stratami spowodowanymi suszą. Karmy dla zwierząt mogą zatem coraz więcej kosztować – ostrzega Marcin Luziński.
Trzecią pozycję ma chemia gospodarcza z wynikiem 27,8% rdr. – Ta kategoria w ostatnim roku znacząco podrożała z powodu rosnących kosztów produkcji, w tym cen surowców i odczynników chemicznych. Obecnie nic nie wskazuje na to, aby w kolejnych miesiącach tego typu produkty miały notować wysokie podwyżki – uspokaja dr Anna Semmerling z Uniwersytetu WSB Merito Gdańsk.
Pozostałe kategorie pod lupą
Czwarte pod względem wzrostów są dodatki spożywcze (ketchupy, majonezy, musztardy itp.) – 24,4% rdr. – To produkty w dużej mierze wytwarzane z warzyw. W szczególności podrożały sosy na bazie pomidorów, co wynika z wysokiego kosztu surowca na rynku i jego ograniczonej dostępności. Sytuacja cenowa w II półroczu może się ustabilizować, biorąc pod uwagę większą obecność warzyw szklarniowych oraz świeżych, po zbiorach późnym latem. Konsumenci nie powinni jednak nastawiać się na znaczny spadek cen, ze względu na wolniejszą reakcję cen detalicznych niż cen skupowych czy przetwórców – podkreśla Jakub Jakubczak.
TOP5 drożyzny zamyka nabiał – 24,2% rdr. – Myślę, że tendencje wzrostu cen w przypadku tego typu art. będą się uspokajać. Rośnie podaż mleka, czyli najważniejszego surowca w produkcji serów czy jogurtów. Do tego dość słabo wygląda siła popandemicznego odbicia gospodarczego w Chinach, które są ogromnym konsumentem mleka – zauważa ekspert z Santander Bank Polska.
Oprócz ww. kategorii, w zestawieniu TOP10 widać jeszcze pieczywo, produkty sypkie, art. dla dzieci, wędliny i napoje. Ich podwyżki rdr. wyniosły odpowiednio 22,8%, 22,6%, 21,8%, 19,9% i 19,2%. Tuż za pierwszą dziesiątką są słodycze i desery – 17,2% rdr. Dalej są ryby i środki higieny osobistej – po 14,9% rdr. Pod koniec zestawienia mamy mięso, owoce i używki – kolejno 14,5%, 13,7% i 12,6% rdr. Ranking zamykają ww. artykuły tłuszczowe – 3,9% rdr.
Dynamika wzrostu cen będzie spadać
– Zmiany cen we wszystkich ww. kategoriach będą uwarunkowane preferencjami i możliwościami finansowymi konsumentów. Koszt zakupu danego towaru, który nie zniechęci klientów ze względu na ich malejące realne dochody, utrzyma się na poziomie gwarantującym sprzedaż i nawet minimalny zysk dla sprzedawcy – zapowiada dr Edyta Wojtyla.
Z kolei Marcin Luziński stwierdza, że szczyt drożyzny mamy za sobą. – Jednak raczej nie spodziewałbym się szerokich spadków cen, a ich wolniejszych podwyżek. Myślę, że w II połowie roku dynamiki wzrostów cen większości produktów będą się wyraźnie obniżać. Natomiast jeśli już ceny będą spadać, to w przypadku pojedynczych kategorii, np. nabiału czy produktów tłuszczowych – przewiduje ekonomista.
Jak podsumowuje dr Semmerling, dynamika podwyżek rdr. w każdym kolejnym kwartale powinna hamować. Ale przy wysokim poziomie inflacji musimy przygotować się na długi proces powrotu tego wskaźnika do optymalnego poziomu poniżej 5%. O inflacji jednocyfrowej mówi się dopiero w kontekście początku kolejnego roku, ale to również na razie bardzo optymistyczne prognozy. Tak czy inaczej, na razie wygląda na to, że będziemy pomału zmierzać do tego celu.