Dopiero co Piotr Jedliński, prezydent Koszalina podpisał ze Szpitalem Wojewódzkim "Porozumienie" na mocy którego miasto zadeklarowało, że "lekarze podejmujący pracę w Szpitalu będą mieli pierwszeństwo w przydziale mieszkań z zasobów Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego sp. z o.o. w Koszalinie". W ten sposób władze miasta chciały - chcą - pomóc szpitalowi w pozyskaniu lekarzy. Bezrefleksyjni dziennikarze widzieli w tym "Porozumieniu" nawet taką sprawczość, że euforycznie informowali: "Jest szansa, że oddział (neurologii) zacznie działać już w wakacje". A jaka jest rzeczywistość? Czy "Porozumienie" w ogóle ma szanse wpłynięcia na polepszenie pozycji negocjacyjnej szefów szpitala w rozmowach z lekarzami? Wydaje się, że praktycznie jest bez znaczenia. Dlaczego? Bo ideą powstania TBS było:
Na mocy "Porozumienia" dyrekcja szpitala może proponować lekarzom mieszkania w koszalińskim TBS. Zapis ten jest niemal powieleniem istniejącej już deklaracji w dokumencie, który znaleźliśmy na oficjalnej stronie KTBS o nazwie: "Zasady przyznawania oraz wynajmowania lokali mieszkalnych znajdujących się w zasobach Koszalińskiego TBS Sp. z o.o".. Tam znajdujemy punkt:
To w zasadzie szczegół, bo to co najważniejsze to kryteria ustawowe, które musi spełnić każdy ubiegający się o lokal z tego zasobu. A te są dwa: lokalowe i dochodowe. Oto one:
O ile sprawa spełnienia wymogu pkt 1 nie stanowi kłopotu, bo chodzi o to, by najemca nie dysponował tytułem do nieruchomości na terenie Koszalina, to ze spełnieniem warunku pkt. 2 jest poważny problem. Jak się dowiedzieliśmy w KTBS obecnie kryterium dochodowe, które umożliwia złożenie wniosku to dla jednej osoby dochód maksymalny 7100 zł netto, a dla dwuosobowej rodziny 10 480 zł. I tu zaczynają się schody... Lekarze, a w szczególności specjaliści zarabiają znacznie więcej. Od lipca ich wynagrodzenie podstawowe - zgodnie z ustawą - wynosić będzie:
Lekarze oczywiście zarabiają znacznie lepiej, bo podane kwoty są tzw. bazowymi. Na dodatek jak wiemy lekarze negocjują swoje zarobki z kierownikami szpitali. Do podstawowego wynagrodzenia należy dopisać choćby wynagrodzenie za dyżury, a tych na oddziale neurologii było i będzie sporo... Na dodatek - co łatwo sprawdzić w Internecie - lekarze specjaliści w różnych ośrodkach w kraju zarabiają o kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy miesięcznie "na rękę". Lekarze neonatolodzy żądają pensji w wysokości ponad 45 tysięcy złotych... Nawet biorąc pod uwagę dochód osiągnięty w minionym roku, a uwidoczniony w rocznym zeznaniu podatkowym, to kryterium to być może spełnią tylko lekarze rezydenci. A "Porozumienie" skierowane jest w szczególności do "nowo zatrudnianych lekarzy, którzy zdecydują się związać zawodowo ze Szpitalem, o specjalizacjach deficytowych dla Szpitala w zakresie: neurologii, chorób wewnętrznych, anestezjologii i intensywnej terapii oraz neonatologii..."