Zdaniem niektórych, Jedliński wystosowując apel do marszałka województwa o 100 milionów złotych - tak naprawdę nie wiedząc do końca na co konkretnie ma je wydać - chciał zmienić społeczną narracją dotyczącą tak nieakceptowanej przez koszalinian budowy drogi i stadionu rekreacyjnego na Górze Chełmskiej. Dlatego właśnie sięgnął "do kapelusza i wyciągnął królika", czyli temat zawsze nośny w mieście. Zaangażował w swój "pomysł" całe środowisko piłkarskie. Oczywiście - co zrozumiałe - wszyscy kibice, piłkarze, szkoleniowcy, działacze, a nawet piłkarskie gwardyjskie legendy ochoczo promowały ten pomysł. Przecież w Koszalinie od dawna oczekuje się na nowy stadion. W mediach, tych należących do spółek Skarbu Państwa oraz tych społecznościowych co rusz pojawiały się apele o wsparcie petycji w sprawie budowy stadionu. Efekt: nieco ponad dwa tysiące podpisów. Liczba ta nie powinna dziwić, bo dziś oba koszalińskie zespoły - Gwardia i Bałtyk - seniorskie występują zaledwie w IV lidze. Z pewnością zainteresowanie futbolem wśród koszalinian jest znacznie większe. Pokazała to prezentacja nowego stadionu. Zaprezentowana przez Piotra Jedlińskiego koncepcja architektoniczna nowego Stadionu Gwardii przy ul. J. Fałata spotkała się z olbrzymią falą krytyki.
Kibice Gwardii zarzucali, że stadion nie ma trójkolorowych barw gwardyjskich, a jedynie biało-niebieskie. A to przecież jeden z symboli kołobrzeskiej Kotwicy. Prezydent ripostował:
Tu, musimy przypomnieć, że przejęty przez miasto w 1992 roku stadion, w 2003 roku zyskał swoją nazwę. Radni zdecydowali o nadaniu mu imienia Stanisława Figasa , jednego z założycieli, a następnie piłkarza, trenera i działacza Gwardii Koszalin!
W 2018 roku ratusz zdecydował się przeprowadzić konsultacje społeczne w sprawie budowy nowego stadionu na Gwardii. O jej wynikach pisaliśmy w materiale: "Stadion Gwardii. WIemy co sądzą o jego modernizacji koszalinianie". Powołano nawet specjalny zespół, który miał wypracować najbardziej odpowiednią koncepcję jego budowy. Były wyjazdy na inne stadiony. I co? I nic! Latem tego roku okazało się, że ze względu na "natężenie treningowe" i suszę murawa gwardyjskiego stadionu przypomina kartoflisko, a na trybunach pojawiły się nawet dzikie zwierzęta (lisy)... Obiekt niszczeje!
Nieco wcześniej miejski klub radnych PiS wyszedł z pomysłem budowy w pobliżu płyty głównej euroboiska. O nie także od dawna zabiega środowisko piłkarskie. Jego koszt oszacowano na nieco ponad 2 mln złotych. Skąd pieniądze? Z Polskiego Ładu.Okazało się, że pieniądze z Polskiego Ładu trafiły do Koszalina, ale na... zupełnie inną inwestycję - budowę drogi na Górze Chełmskiej. Inwestycja ta spowodowała społeczny protest i kilka petycji. Koszalinianie stanęli w obronie Góry Chełmskiej i przeciw wycince ponad 330 drzew. W tej napiętej sytuacji społecznej Jedliński przedstawił długo wyczekiwany projekt stadionu. Co sądzą w większości o nim mieszkańcy Koszalina? Sami przeczytajcie: