"Jest pierwszy sukces - napisał na swoim fanpejdżu Kowalik. "Wreszcie Prezydent Koszalina zrozumiał, że dziury w drogach to OGROMNY problem i wziął się do roboty. Potrzebne były 4 edycje mojej autorskiej akcji "Zgłoś dziurę" i zgłoszenie tysiące ubytków aby Prezydent zauważył problemy z jakimi borykają się uczestnicy ruchu drogowego. Piotr Jedliński - jestem z Pana dumny' - dodał.
Zainaugurowana przez prezydenta Koszalina akcja polega na zgłaszaniu za pomocą telefonu, e-maila lub nawet Facebooka informacji i dziurach w jezdni. Post o akcji Zgłoś dziurę. Rozpoczynamy przedwiosenne porządki. ma charakter nie tylko informacyjny, ale i edukacyjny: "Co gorsza, większe ubytki w jezdniach są po prostu niebezpieczne i mogą stwarzać zagrożenie na drogach. Dlatego koszaliński Zarząd Dróg i Transportu uruchomił specjalną infolinię, na którą można zgłaszać niebezpieczne miejsca – wystarczy od poniedziałku do piątku zadzwonić w godz. 7-15 (po godz. 15 istnieje możliwość nagrania wiadomości ze zgłoszeniem) do Działu Eksploatacji Dróg by ZDiT wysłał specjalna ekipę, która oceni stan zagrożenia" - informuje Jedliński.
Prezydent posunął się nawet dalej i zdecydował się na krótki wykład 'o powstawaniu dziur": "Opady deszczu i ujemne temperatury sprawiają, że woda zamarza w nierównościach dróg. Powstający wtedy lód ma większą objętość od wody i zwiększając swoją powierzchnię kruszy nawierzchnię. Częste wahania temperatur sprawiają, że dziury w jezdniach stają się coraz większe, a używane przy remontach technologie nie zawsze pozwalają na ich zastosowanie – problemy pojawiają się zwłaszcza w deszczu, przy silnym wietrze i przy ujemnych temperaturach. Dlatego w Koszalinie remonty cząstkowe wykonuje się w temperaturach ujemnych wyłącznie wtedy, gdy jest zagrożenie w ruchu pojazdów".
Akcja spotkała się z żywym odzewem. Obok rzeczywistych zgłoszeń dziur w ulicach wielu mieszkańców podeszło do niej z cynizmem. Oto niektóre zamieszczone w komentarzach na FB posty: