Czy w związku z tym listem otwartym koszalińskiej Platformie grozi rozłam? - Jaki rozłam? - dziwi się Tomasz Sobieraj szef PO w Koszalinie. Przecież w Platformie mamy demokrację, a ci panowie już dużo wcześniej obrali inną, polityczną drogę - mówi Sobieraj (na zdjęcie z lewej), który jest także wicemarszałkiem naszego województwa. - Przypomnę, że to właśnie ci, którzy m.in. podpisali ten list, niedawno sami założyli własny klub w Radzie Miejskiej w Koszalinie, i to oni próbowali podzielić Platformę. Praktycznie odeszli ze struktur koszalińskiej PO. Chcieli wejść do ruchu Rafała Trzaskowskiego i dlatego nawet swój klub w Radzie Miejskiej nazwali na wzór ruchu Trzaskowskiego - Wspólna Polska - Wspólny Koszalin. Dziś, jak wiemy pomysł polityczny Trzaskowskiego już nie istnieje, stąd chyba ich próba jakiegoś powrotu... - zastanawia się Sobieraj.
Pod listem otwartym podpisali się: Jan Kuriata, przewodniczący Rady Miejskiej, poseł ziemi koszalińskiej Piotr Zientarski, zastępcy prezydenta Koszalina Przemysław Krzyżanowski i Wojciech Kasprzyk, radny miejski Marcin Waszkiewicz oraz zastępca dyrektora Wydziału Komunikacji Społecznej, Promocji i Turystyki UM Koszalin, członek zarządu regionu PO Tomasz Nowe (na zdjęciu z prawej). Nie jest tajemnicą, że ta grupa związana jest z prezydentem Koszalina Piotrem Jedlińskim. Pozostali koszalińscy radni PO sympatyzują z obecnym senatorem niezależnym, który nadal jest członkiem PO Stanisławem Gawłowskim.
Być może ta nagła aktywność medialna tej grupy lokalnych polityków jest próbą zwrócenia na siebie uwagi, przed czekającymi członków PO za dwa miesiące wyborami. Wkrótce się przekonamy. A tak dla przypomnienia podajmy, że Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej w koszalińskiej Radzie Miejskiej liczy obecnie 15. osób.