"W październiku minęłoby 19 lat mojej współpracy z radiem. Sama audycja jest o rok "starsza" (początkowo prowadziła ją koszalińska poetka, Elżbieta Juszczak).
Przetrwaliśmy zmiany rządów i zarządów. Przetrwaliśmy likwidację wielu innych programów, które bezpowrotnie zniknęły z ramówki. Dzięki popularyzacji Poczty Poetyckiej wśród poetów z grup internetowych, "pozyskiwanych" przez Grzegorza (Grzegorz Malecha) w ostatnich latach zasięg audycji znacznie się poszerzył.
Przygotowywałam się właśnie do nagrania kolejnych programów. Kolejni poeci przysłali swoje wiersze.
I nagle wszystko się skończyło. A my nie wiemy, dlaczego. Nawet nie mogliśmy się pożegnać ze słuchaczami. Brak mi słów, by wyrazić, co czuję. Byłam na proteście obywatelskim pod ratuszem. I miało to dla mnie bardziej "osobisty" sens" - dodała Piocha.