Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Stanisław Gawłowski zawiadomi prokuraturę w sprawie Marka Kuchcińskiego. Twierdzi, że został aresztowany, bo były marszałek poświadczył nieprawdę w dokumentach

Autor Ala, fot. FB/Stanisław Gawłowski, Marek Kuchciński 20 Października 2020 godz. 17:10
Do zatrzymania Gawłowskiego doszło w piątek 13 kwietnia 2018 roku, gdy polityk stawił się w szczecińskiej prokuraturze. Dostał zarzuty w związku z tzw. aferą melioracyjną, czyli nieprawidłowościami przy inwestycjach Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Dzień wcześniej zgodę na aresztowanie wyraził Sejm. I właśnie sposób podjęcia tej decyzji budzi kontrowersje.

Chodzi o to, że po głosowaniu posłowie klubu PO złożyli do ówczesnego marszałka Marka Kuchcińskiego wniosek o reasumpcję. Argumentowali, że przed głosowaniem Gawłowski wystąpił do marszałka o to, by zgodnie z regulaminem Sejmu móc zabrać głos. Kuchciński odmówił, co według PO mogło mieć wpływ na wynik głosowania.

"Przyjmujemy z oburzeniem fakt, że marszałek Sejmu nie poddał pod głosowanie wniosku o reasumpcję głosowania ws. wyrażenia zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie posła Stanisława Gawłowskiego", napisało (6 maja 20918 r) oświadczeniu siedmiu b. marszałków Sejmu". Pod oświadczeniem podpisali się: Marek Borowski, Ludwik Dorn, Małgorzata Kidawa-Błońska, Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz, Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski.

Byli marszałkowie Sejmu przypomnieli w tym oświadczeniu, że wniosek o reasumpcję "został złożony przez 72 posłów, co przekracza ustaloną w Regulaminie Sejmu RP liczbę posłów upoważnionych do złożenia takiego wniosku oraz został złożony w terminie ustalonym w Regulaminie Sejmu RP, tj. przed końcem posiedzenia Sejmu RP, na którym została podjęta zakwestionowana uchwała". Tym samym - jak dodali - "zostały spełnione wszystkie przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku". "Zgodnie z Regulaminem Sejmu RP wniosek o reasumpcję głosowania musi być poddany pod głosowanie przez Sejm RP, tj. na posiedzeniu plenarnym całej Izby. Rozstrzyganie takiego wniosku przez Marszałka Sejmu RP lub przez Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalne i nie wywołuje żadnych skutków prawnych, a procedura podjęcia uchwały w wyżej wymienionej sprawie nie została zakończona", napisali autorzy oświadczenia. "Uzurpacja kompetencji Sejmu RP przez Marszałka Sejmu RP lub Prezydium Sejmu RP jest niedopuszczalnym złamaniem podstawowych reguł funkcjonowania parlamentu", ocenili.

Marszałek wniosku o reasumpcję nie uwzględnił. Czy miał do tego prawo? Nie – to teza trzech opinii, które wydali konstytucjonaliści. Znalazły się one w aktach sądowych sprawy Gawłowskiego. Gawłowski wspomina, że o nieprawidłowo podjętej decyzji Sejmu mówił w prokuraturze jego pełnomocnik mec. Roman Giertych. – Prokurator zasłonił się pismem z podpisem marszałka – wyjsnia.

Dlaczego Kuchciński nie rozpatrzył wniosku? – Bo decyzja Sejmu zapadłaby w piątek, już po mojej zaplanowanej wizycie w prokuraturze. W efekcie mógłbym być zatrzymany dopiero kilka dni później, co popsułoby narrację PiS – argumentuje były poseł, a obecny senator.

Dodaje, że niezależnie od motywów Kuchciński popełnił przestępstwo poświadczenia nieprawdy, dlatego kieruje sprawę do prokuratury i prosi o interwencję rzecznika praw obywatelskich.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł