"Dyrekcja szpitala jest w stałym kontakcie z władzami samorządowymi województwa, Wojewódzkim Sztabem Zarządzania Kryzysowego oraz władzami sanitarnymi i NFZ, informując o rozwoju sytuacji i podejmowanych krokach, aby pacjenci mieli zapewnione właściwe warunki powrotu do zdrowia, a personel pracował w miejscu odpowiednio zabezpieczonym - informuje Cezary Sołowij,rzecznik prasowy Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie.
"I właśnie m.in. dzięki ścisłej współpracy z tymi instytucjami, a także dzięki dostawom z Agencji Rezerw Materiałowych mamy zapewnione środki ochrony osobistej dla personelu. Wzrost zachorowań na covid19 w naszym szpitalu wynikał z wystąpienia ogniska zakażenia na oddziale wewnętrznym, które powstało z powodu długiego oczekiwaniem na wyniki badań laboratoryjnych na obecność koronawirusa, co skutkowało brakiem obiektywnych możliwości stwierdzenia zagrożenia. Mówienie zatem, że jest to wynikiem np. złej organizacji pracy lub niedostatecznego zabezpieczenia personelu, jest nieuprawnione.
Jeżeli chodzi o badania, to współpracujemy obecnie z kilkoma laboratoriami i czas oczekiwania na wyniki uległ skróceniu. Warto podkreślić, że jesteśmy przygotowani do wykonywania badań. Niestety, od wielu tygodni bezskutecznie staramy się kupić odpowiednie urządzenie.
Działania pionu medycznego, epidemiologicznego i administracyjnego, od chwili wyznaczenia nas przez Wojewodę Zachodniopomorskiego na jednostkę o podwyższonej gotowości do walki z Sars-Cov-2, były nakierowane na właściwe przygotowanie się na do walki z tą chorobę pod względem procedur i zabezpieczenia w środki ochrony osobistej, adekwatnie do rozwoju epidemii" - dodaje rzecznik.