Pierwsza połowa meczu była wyrównanym widowiskiem. Z tą różnicą, że to Chemikowi w 41 minucie meczu udało się wyjść na prowadzenie, którego policzanie nie oddali już do końca spotkania. Z głębi pola kapitalnie do Nikity Vovchenko podał Mateusz Kowalczyk. Vovchenko zgrał z pierwszej piłki do Szymona Kapelusza a ten huknął z 16 metra nie dając szans na obronę golkiperowi Bałtyku. Zaraz po przerwie powinno być 2:0 dla Chemika. Sprytnie rozegrany rzut wolny przez Bartka Ławę i w sytuacji sam na sam znalazł się Andrzej Protasenko. Niestety strzał naszego zawodnika o milimetry minął bramkę Bałtyku. W 70 minucie meczu policzanie mieli kolejną doskonałą okazję do zdobycia bramki. Jednak i tym razem sytuacji sam na sam nie wykorzystał Jarosław Jóźwiak. Goście swoich szans na zdobycie gola szukali w kontrach. Jednak tego dnia obrona Chemika była nie do przejścia. Pewnie bronił Czarek Szybka a obrońcy radzili sobie z napastnikami Bałtyku. Jeszcze w doliczonym czasie gry wynik meczu mógł ustalić Mikołaj Midzio. Jednak i tym razem lepszy okazał się bramkarz Bałtyku. Broniąc uderzenie naszego zawodnika z najbliższej odległości. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 1:0. W finale Pucharu Polski na Szczeblu ZZPN Chemik zmierzy się z Kotwicą Kołobrzeg, która pokonała na własnym boisku Świt Skolwin 2:0.