Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Dziś Europejski Dzień Morza

Autor Ala za Synertime 20 Maj 2019 godz. 4:01
Co roku, 20 maja, w całej Unii Europejskiej obchodzony jest Europejski Dzień Morza, który celebrujemy od 2008 roku. Warto więc przy tej okazji podsumować, jak wygląda rybołówstwo morskie w obrębie Morza Bałtyckiego. GUS opublikował raport o Gospodarce morskiej w 2018 r.[1], który komentuje Kazimierz Kustra, prezes SEKO S.A., polskiego przedsiębiorstwa rybnego.

Co się łowi w Bałtyku?

 

– Dane mogą być zaskakujące dla Polaków, którzy najchętniej z ryb spożywają śledzia[2] – mówi Kazimierz Kustra, prezes SEKO. – Otóż w łowiskach bałtyckich najczęściej łowi  się szproty. W 2018 r. złowiono aż 75,7 tys. ton tej ryb. To stanowiło 36,8% łącznej masy połowów – dodaje prezes Kustra.

 

Śledzie to drugi w kolejności najliczniej łowiony gatunek ryb – 25,7% w łącznej masie połowów. Dalej są: ostrobok, ryby płaskie, błękitek oraz dorsz.

 

Limity połowowe a cena surowca?

 

W 2018 roku z łowisk bałtyckich pochodziło o 13,2% więcej ryb niż w 2017 r. Jednak w branży coraz głośniej mówi się o tym, że wprowadzane limity połowowe to najważniejszy czynnik, który wpływa na ceny surowca. Klienci zadowoleni nie będą. – Rada Unii Europejskiej zdecydowała, że zostaną zmniejszone przyszłe ilości połowów śledzia atlantyckiego w basenie zachodnim (-48%), śledzia atlantyckiego w basenie środkowym (-26%), dorsza atlantyckiego w basenie wschodnim (-15%), śledzia atlantyckiego w Zatoce Botnickiej (-7%) oraz łososia w Zatoce Fińskiej (-3%)[3] – mówi Kazimierz Kustra. – To oznacza, że ceny śledzia atlantyckiego czy dorsza mogą wzrosnąć, co w konsekwencji przełoży się na spadek konsumpcji tych ryb – dodaje.

 

Złoty środek

 

Branża potrzebuje złotego środka, aby z jednej strony chronić zasoby Morza Bałtyckiego, a z drugiej strony zapewnić maksymalny dostęp konsumentów do surowców. – Patrząc na upodobania Polaków i fakt, że na mieszkańca spożywamy jedynie około 12,5 kg ryb rocznie[4], branży z pewnością nie pomogą limity połowowe, które podniosą cenę surowców. Dlatego coraz częściej mówi się o nowoczesnych hodowlach, które dostarczą producentom pełnowartościowych ryb –  komentuje Kazimierz Kustra.

 

Czy tworzenie nowoczesnych akwakultur to przyszłość branży rybnej? Czas z pewnością to pokaże, jednak pewne jest, że w kontekście obchodzonego w maju Europejskiego Dnia Morza warto zastanowić się nad tą sytuacją. Aby zadowolić i konsumentów, i chronić zasoby morskie.

 

 

 

[1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/transport-i-lacznosc/transport/gospodarka-morska-w-polsce-w-2018-roku,7,16.html

 

[2] Raport Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej "Rynek rolny – marzec 2018".

 

[3] https://www.consilium.europa.eu/pl/press/press-releases/2018/10/15/baltic-sea-council-decides-on-how-much-can-be-fished-in-2019/

 

[4] Raport Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej "Rynek rolny – marzec 2018".