Dziś Święto Pracy ma jedynie wymiar symboliczny. Pierwszy dzień maja większość z nas spędza w plenerze, jednak w zupełnie inny sposób niż miało to miejsce jeszcze kilkadziesiąt lat temu.
"Święto Ludzi Pracy był jednym z najważniejszych świąt państwowych okresu PRL" czytamy w "Koszalin, historie mało znane", autorstwa Krzysztofa Urbanowicza. "Obchody rozpoczynał pierwszomajowy pochód, po którym odbywały się różnorodne imprezy kulturalno - sportowe, pikniki, kiermasze. „Ulice tonące w czerwieni i ludzie ubrani odświętnie, radośni, dumni – i dzieci. Uśmiechnięte, ufne...” tak rozpoczynał się każdego roku opis majowego święta w lokalnej prasie. W 1952 roku już od godziny 7 rano mieszkańcy Koszalina zdążali na stadion sportowy, gdzie o godzinie 10:00 do 25 tysięcy zgromadzonych przemówienie – przerywane „długo niemilknącymi okrzykami na cześć towarzysza Bieruta, Stalina i pokoju” – wygłosił I sekretarz Komitetu Wojewódzkiego PZPR. „Jak okiem sięgnąć, wszędzie widać barwne transparenty, sztandary czerwone, biało-czerwone i niebieskie, gołąbki pokoju oraz setki proporców, szturmówek i portretów przywódców klasy robotniczej z prezydentem RP towarzyszem Bierutem i Generalissimusem Józe- fem Stalinem na czele.” - pisał dziennikarz. Następnie uformowano pochód pierwszomajowy, który miał przedefilować obok ustawionej przed gmachem poczty głównej trybuny honorowej. „To idzie młodość, młodość, młodość i śpiewa, bo ona odrodzi świat” Na czele
potężnej kolumny pochodu, wśród czerwieni szturmówek i transparentów z hasłami sławiącymi socjalizm sprężyście maszerowała młodzież zetempowska. „Idą ci, którym Partia szeroko otworzyła drogę do nauki, pracy i radości” - informował przez rozwieszone wzdłuż trasy pochodu głośniki spiker. Za zetempowcami (członkowie ZMP – Związku Młodzieży Polskiej) szli sportowcy i junacy Służby Polsce z hasłami „Niech żyje światowy obóz pokoju”, skandujący „po-kój, Sta-lin, po-kój!”. W niebo wzleciały wypuszczone białe gołębie. Da- lej kroczyli udekorowani czerwonymi szarfami przodownicy pracy koszalińskich fabryk i warsztatów, demonstrujący zgromadzonym na trybunie transparent: „Plan zimowych remontów maszyn wyko- naliśmy w 130 proc.”. Za nimi dzieci: uczniowie, harcerze, a po nich pracownicy służby zdrowia, żołnierze, robotnicy z państwowych gospodarstw rolnych i członkowie spółdzielni produkcyjnych: pieszo, na traktorach, z hasłami i planszami obrazującymi rozwój hodowli i wzrost plonów. Entuzjazm wzbudzili kolejarze: zwłaszcza dzieciom podobała się towarzysząca im miniatura lokomotywy, rodzice zaś podziwiali pomocnika maszynisty z Manowa, przodownika pracy (247 proc. normy). Oklaski zebrały również zwarte szeregi Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Pochód zamykały kolumny ciężarówek demonstrujących osiągnięcia produkcyjne poszczególnych zakładów pracy" - opisuje Krzysztof Urbanowicz w "Koszalin, historie mało znane Koszalin". Warto przypomnieć, ze nazwę „1 Maja” nosiło wtedy wiele ulic, placów, a nawet zakładów pracy w Polsce. Do dziś jedna z głównych ulic w centrum Koszalina nosi nazwę „1-Maja”.
Fot. Archiwum Państwowe w Koszalinie
W okresie PRL-u Święto Pracy odbywające się corocznie w dniu 1 maja, było obchodzone wyjątkowo uroczyście w całej Polsce i tzw. bloku wschodnim. Organizowane wtedy masowe pochody 1-majowe, gromadziły ogromne rzesze ludzi i miały być wyrazem poparcia społeczeństwa polskiego wobec polityki prowadzonej przez komunistyczne władze państwowe i partyjne.