Informacja dotycząca polityki plików cookies:
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Po zaskakująco wyrównanym spotkaniu Energa Basket Ligi Arka Gdynia pokonała przed własną publicznością AZS Koszalin 77:72.
Początek meczu należał do Filipa Dylewicza - dzięki jego trójkom Arka prowadziła 9:5. Później ta przewaga minuta po minucie wzrastała - po akcji Marcela Ponitki wynosiła już 10 punktów. AZS odpowiadał trafieniami z dystansu, ale po pierwszej części meczu było 19:13. Zaraz na początku drugiej kwarty koszalinianie zbliżyli się nawet na punkt, a późniejsza trójka Grzegorza Surmacza dała im prowadzenie.
Rywalizacja była niezwykle wyrównana, ale żadna z ekip nie mogła zbudować przewagi. Kolejne trafienie z dystansu Surmacza ustawiło wynik spotkania po pierwszej połowie na 40:37 dla zespołu trenera Marka Łukomskiego.Głównie dzięki Joshowi Bosticowi Arka w trzeciej kwarcie doprowadziła do wyrównania. Gdynianie ciągle mieli jednak problemy z przełamaniem gości. W końcu jednak zaczęli wykorzystywać siłę Roberta Upshawa, a to przyniosło odpowiednie rezultaty. Po trójce Jakuba Garbacza po 30 minutach było 58:52. W czwartej kwarcie AZS ciągle trzymał się blisko, a efektownie grali Brandon i Kucharek. Po trafieniu z dystansu Surmacza koszalinianie przegrywali tylko punktem. W kluczowych momentach Arka mogła jednak liczyć na Bostica oraz Florence’a i ostatecznie zwyciężyła 77:72.
Arka Gdynia - AZS Koszalin 77:72 (19:13, 18:27, 21:12, 19:20)