Premier Mateusz Morawiecki, minister Joachim Brudziński oraz komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski powitali w Świnoujściu strażaków wracających z akcji – Te ostatnie dwa tygodnie dzięki Wam, dzięki Waszej pracy to jedna z najpiękniejszych wizytówek i promocji naszego kraju – powiedział szef MSWiA.
Prezes Rady Ministrów zaznaczył, że wszyscy jesteśmy niebywale dumni z pracy strażaków. - Potwierdziliście naszą narodową specjalność: solidarność z innymi w trudnych momentach. Kiedy jechaliście do Szwecji to nasze serca drżały z obawy, ale drżały też z dumy, bo wiedzieliśmy, że staniecie na wysokości zadania. I oczywiście stanęliście – powiedział premier.
Witając strażaków w Świnoujściu minister Joachim Brudziński podkreślił, że mogliśmy dzisiaj zaprezentować światu, zaprezentować Szwecji, widok polskiego strażaka wyposażonego w odpowiedni sprzęt, wyszkolonego tak, że mamy powody do dumy.
Marek Gróbarczyk, minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, podkreślił, że Polska Żegluga Morska zareagowała na sygnał, by przewieść strażaków do Szwecji. – To jest rola polskiego przewoźnika – powiedział.
Polscy strażacy podczas 14-dniowej misji, pomagali szwedzkim służbom w walce z pożarami lasów. Rejon działania Polaków obejmował 6,5 tys. hektarów lasów. W akcji gaszenia pożarów w Szwecji brali udział głównie ratownicy z województwa zachodniopomorskiego i wielkopolskiego (po 65 strażaków i po 20 pojazdów z każdego z tych województw). Dodatkowo wspierali ich strażacy z Mazowsza i Komendy Głównej PSP (9 ratowników i 4 pojazdy). Do Szwecji wyruszyli 20 lipca br.
Misja od początku planowana była na okres do 14 dni. W tym czasie polscy strażacy byli samowystarczalni pod względem logistycznym (własne namioty i wyżywienie) oraz medycznym (w skład grupy wchodzili również ratownicy medyczni).
Podczas tych dwóch tygodni strażacy pracowali bez dnia przerwy w tzw. sposób „rotacyjny”. Oznacza to, że cały czas w akcji brało udział około 60 proc. strażaków. Natomiast około 40 proc. w tym czasie wypoczywało po 12 godzinnej służbie. Polscy strażacy bronili przed ogniem m.in. miejscowość Karbole, z której wcześniej ewakuowano mieszkańców. Zbudowali tam linię obrony o długości siedmiu kilometrów.
Gen. brygadier Leszek Suski, komendant główny PSP, podziękował strażakom za zrealizowanie celu, jaki został określony polskiej grupie podczas wykonywania misji w Szwecji. Dziękuję Wam za wszystko: za indywidualny upór i niezłomność, które determinują skuteczną walkę z żywiołem, i za wspólne zaangażowanie w ten doskonały przykład solidnego, pożarniczego rzemiosła. Taka jest służba każdego polskiego strażaka.
Zaznaczył, że funkcjonariusze prowadzili działania w trudnych warunkach terenowych i pogodowych, na merytoryczną ocenę zastosowanych środków i rozwiązań taktycznych przyjdzie czas później. Jednak już dziś mogę powiedzieć: każdy z tych kilkunastu dni – w większości trudnych i wyczerpujących – to nowe, zdobyte przez Was doświadczenie, niezależnie od pełnionej funkcji podczas misji.
Wyjazd do Szwecji był związany z oficjalną prośbą tamtejszych władz, które za pośrednictwem Europejskiego Mechanizmu Ochrony Ludności zwróciły się o wsparcie ratownicze w walce z pożarami lasów.