Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

HMŚ: Sztafeta z Hołub-Kowalik ze srebrem

Autor Art za PZLA, IAAF, fot. FB/PZLA 4 Marca 2018 godz. 17:19
Koszalinianka Małgorzata Hołub-Kowalik wraz z koleżankami bijąc rekord Polski w biegu sztafetowym 4x400 m Halowych Mistrzostw Świata wywalczyła srebrny medal. Męska sztafeta ustanawiając rekord złoto sięgnęła po złoto!

 Aniołki Matusińskiego nie zawiodły. Znakomicie rozpoczęła czwarta w biegu indywidualnym Święty-Ersetic, a dobrze wypracowanej przewagi nie oddały kolejne zawodniczki. Na mecie Polki był trzecie, ale po dyskwalifikacji Jamajek zostały halowymi wicemistrzyniami świata. Klasę biegu pokazuje wynik jaki uzyskały podopieczne Aleksandra Matusińskiego – 3:26.09 to rekord Polski* i najlepszy wynik uzyskany w tym sezonie halowym przez europejską sztafetę.

Poprawiłyśmy rekord Polski (o blisko 3 sekundy) co nas bardzo cieszy. Mam nadzieję, że zaskoczyłyśmy nie tylko składem, ale i poziomem biegu. – śmiała się w strefie mieszanej Justyna Święty-Ersetic, która nietypowo pobiegła na pierwszej zmianie.

Finalnego sukcesu Polek nie byłoby też bez rezerwowych, które wywalczyły w sobotę awans do finału.

 

Polska sztafeta 4x400 metrów, biegnąca w składzie Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina ustanowiła w Birmingham halowy rekord świata czasem 3:01.77! Marcin Lewandowski został halowym wicemistrzem świata w biegu na 1500 metrów. Po srebrne medale sięgnęły w niedzielne popołudnie także Aniołki Matusińskiego, czyli panie ze sztafety 4x400 metrów. Brąz wywlaczył tyczkarz Piotr Lisek.  

Polska męska sztafeta 4x400 metrów sprawiła bodajże największą niespodziankę mistrzostw Birmingham. Owszem stawiano nas w gronie faworytów, ale takiego spektakularnego sukcesu nie spodziewał się absolutnie nikt. Polacy po 17 latach ponownie zostali mistrzami świata, a do tego ustanowili genialny rekord globu – jako pierwsza w historii sztafeta pobiegli w hali dystans 4x400 metrów poniżej 3 minut i 2 sekund uzyskując 3:01.77 (poprzedni rekord należał do Amerykanów i wynosił 3:02.13).Gwiazdą naszego zespołu zdecydowanie został Jakub Krzewina. To co pochodzący z Kujaw sprinter wrocławskiego Śląska zaprezentował na ostatniej zmianie z pewnością przejdzie do annałów lekkoatletyki. Podopieczny Marka Rożeja zaatakował Vernona Norwooda na ostatniej prostej. Mijany Amerykanin wydawał się zdezorientowany zaistniała sytuacją. A Krzewina gnał do mety – orientacyjnie pokonał 400 metrów w czasie poniżej 45 sekund!

Myślę, że to było najważniejsze okrążenie, to ostatnie w wykonaniu Kuby. On bardzo mocno naciskał, jest w tym sezonie niesamowicie silny. – chwalił kolegę z zespołu Rafał Omelko.Gdy Polacy minęli linię mety i cieszyli się ze złota dopiero po kilku chwilach dotarła do nich informacja, że poprawili rekord świata. Karol Zalewski złapał się z niedowierzaniem za głowę, a Łukasz Krawczuk wpadł w ramiona Kuby Krzewiny. Wtedy nasi sprinterzy wybuchli gigantyczną radością – to była istna eksplozja szczęścia. Runda honorowa po hali, wielkie brawa niesamowicie reagującej na sportowe sukcesy brytyjskiej widowni i okolicznościowa sesja fotograficzna przy zegarze wyświetlającym rekordowy wynik.

To dla nas wielki szok. Celowaliśmy tutaj w rekord Polski, rekord Europy. Ale muszę powiedzieć szczerze, że nie byliśmy w stanie sobie nawet wyobrazić, że możemy ustanowić rekord świata! – podkreślił Omelko.

W historii polskiej lekkoatletyki złoto w biegu rozstawnym zdobyli w 2001 roku Piotr Haczek (obecny w Birmingham jako szef szkolenia duńskiej federacji), Piotr Rysiukiewicz, Jacek Bocian i Robert Maćkowiak. Dziś ponownie na halowym czempionacie zagrano Mazurka Dąbrowskiego dla polskiej sztafety, a pod dachem Areny Birmingham zawisła dumnie biało-czerwona flaga. Złote medale wręczył biało-czerwony prezydent IAAF Seb Coe, a Polacy dodatkowo zdobyli premię 50 000 dolarów za ustanowienie rekordu globu.

 

Kapitalnie w biegu na 1500 m zaprezentował się Marcin Lewandowski. Polak kapitalnym finiszem wywalczył srebrny medal. Jego czas  3:58.39.

Następny artykuł