AZS wygrał na wyjeździe

To był bardzo emocjonujący mecz. AZS rozpoczął mecz tak jak mu się to rzadko zdarza, bo od prowadzenia 0:6. Swoje "trzy grosze" dorzucił Artur Mielczarek, trafiając za 3 i było 0:9. Prowadzenie koszalinianie uzyskali dzięki skutecznej grze wysokich: Harrisa oraz Leończyka. Jednak po 5 minutach gry Rosa dogoniła na jedno oczko koszalinian i było 10:11. Radomianie walczyli i doprowadzili do remisu w pierwszej kwarcie. Po obu stronach obrona była słaba o czym świadczyła ilość punktów rzuconych w tej kwarcie (50 pkt.)

Druga kwarta zdecydowanie gorsza od pierwszej w wykonaniu AZS-u. Oprócz słabej obrony, koszalinianie nie byli skuteczni w ataku. Rosa wykorzystała to i objęła prowadzenie. Akademicy pomimo przewagi na pozycjach 4 i 5 nie potrafili zdominować walki na tablicach i to radomianie lepiej zbierali (20 zbiórek Rossy przy 16 AZS-u). Darrel Harris oraz Łukasz Wiśniewski trzymali wynik. Jako ciekawostkę można dodać, że byli zawodnicy AZS-u JJ Montgomery i Bogavac byli najlepszymi zawodnikami Rosy po połowie. Druga połowa zapowiada się emocjonująco. Na trybunach było słychać kibiców z Koszalina, którzy wybrali się na ten mecz dzisiaj z samego rana.
Trzecia kwarta to próba odrobienia strat, głównie za sprawą Jeffa Robinsona. Akademikom udało się wyjść na prowadzenie 55:57 lecz długo tej przewagi nie utrzymali i po chwili było 62:57. Niepilnowany Montgomery wykorzystuje wolne miejsce i rzuca z dystansu zgarniając punkty. AZS przegrywa w zbiórkach plus niesportowy faul Jeffa Robinsona i na koniec tej części mamy 73:67 dla radomian.

W tej części spotkania emocji było najwięcej. Było dużo walki, a prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Ta kwarta należała do Darrel'a Harrisa, który najwięcej wniósł dla drużyny. Ostatecznie AZS wygrał z Rosą Radom 97:91.

Najbardziej skutecznym zawodnikiem AZS-u był Darrel Harris, który zdobył 28 punktów i na koncie miał 13 zbiórek. Zaraz za nim był rozgrywający Łukasz Wiśniewski (18pkt. 7as.).

Rosa Radom - AZS Koszalin - 91:97 (25-25 23-18 25-24 18-30)