Prowadzili w pierwszej kwarcie
Lepiej w pierwszy mecz sezonu 2017/2018 weszli podopieczni Igora Milicicia, którzy od początku spotkania intensywnie szturmowali kosz Akademików. Dało im to szybkie kilkupunktowe prowadzenie, które tylko raz w całym meczu udało się Akademikom zniwelować. W ósmej minucie gry AZS prowadził z gospodarzami po celnych rzutach wolnych Szymona Kiwilszy 19:18. Przez pozostałą cześć spotkania koszalinianie musieli gonić wynik.
Walka przez całe spotkanie
Mimo przegranej we Włocławku, AZS nie oddał przeciwnikom tego meczu. Faworyzowany zdobywca Superpucharu Polski musiał walczyć o zwycięstwo do niemal ostatniej minuty gry. Choć w pewnym momencie trzeciej kwarty AZS przegrywał różnicą 17 punktów nie poddał się i zdołał jeszcze w tej samej części spotkania odrobić 10 "oczek". Świadczy też o tym choćby kilka ostatnich akcji pojedynku, które zawodnicy trenera Milicicia z premedytacją grali na czas, nie dając możliwości odrobić wszystkich strat Akademikom. Podopieczni Dariusza Szczubiała mogą do Koszalina powracać z podniesionym czołem.
Skuteczny Młynarski, waleczny Basabe
Na uznanie i waleczność w tym meczu zasługuje cała drużyna AZS, jednak wynik 18 punktów Kacpra Młynarskiego, który trafił 6 z 8 swoich rzutów za trzy punkty należy szczególnie wyróżnić. Były gracz Anwilu świetnie czuł się dzisiejszego wieczoru w Hali Mistrzów i to on został najlepszym strzelcem Akademików w tym spotkaniu. O punkt mniej zdobył Melsahn Basabe (17 punktów), który bez respektu dla przeciwników walczył pod koszami dokładając do tego 7 zbiórek.