Sebastian Kienle GER oraz Sarah Crowley AUS zwyciężyli na Mistrzostwach Europy Ironman we Frankfurcie. Sebastian Kienle uzyskał niesamowity czas 07:41:42. Pomijając fakt krótszej trasy rowerowej o trzy kilometry, czas Sebastiana robi wrażenie. Triathlonista po pierwszej części, czyli po pływaniu pojawił się w strefie zmian T1 na 16 pozycji, miał aż 4 minuty i 27 sekund straty do lidera. Sebastian to Uber-biker, który tego dnia uzyskał najlepszy czas odcinka rowerowego 4:02:22, co daje średnią prędkość 43.82 km/h. Dokładając do tego trzeci najszybszy maraton 2:45:09 (3:55 min/km) zwyciężył z przewagą 4 min. 25 sek. nad drugim Andim Böcherer GER. Pierwsze dwa miejsca we Frankfurcie w ubiegłym roku wyglądały identycznie, jedyną różnicą była mniejsza różnica pomiędzy tymi zawodnikami, poniżej 1 minuty. Trzecie miejsce przypadło Patrikowi Nilsson SWE. Aż sześciu zawodników złamało barierę 8 godzin.
W wyścigu kobiet nie było niespodzianki kiedy jako pierwsza z wody wyszła była pływaczka reprezentacji Wielkiej Brytanii Lucy Charles. Tutaj sytuacja wyglądała podobnie jak u mężczyzn. Sarah Crowley AUS, która w T1 miała prawie 8 minut straty, zdążyła zmniejszyć ją znacznie na rowerze, aby na biegu uciec rywalce jeszcze bardziej. Na mecie miała około 4 minut przewagi nad drugą zawodniczką. Sebastian Kienle i Sarah Crowley wygrali po $30.000.
Aż 36 Polaków ukończyło Ironman Frankfurt. Wśród amatorów z najlepszym czasem zawody ukończył Grzegorz Wiśniowski 09:08:57, dało to jemu 11 miejsce. Jednocześnie Grzegorz był najwyżej sklasyfikowanym mężczyzną z Polski w kategorii wiekowej. Najlepszą naszą reprezentantką była Dorota Gudaniec, zajęła 5 miejsce w F55-59, a czas z jakim przekroczyła metę to 13:40:27. W naszej reprezentacji Dorota zajęła najwyższe miejsce. W kategorii PRO nie było naszych reprezentantów. Mariusz Pirek, który chciał złamać barierę 9 godzin oraz powalczyć o podium kategorii M30-34 niestety miał wypadek na trasie rowerowej. Na ostatnich kilometrach wybuchła jemu przednia opona i zaliczył tak zwany "szlif". Stracony czas był już nie do odrobienia.