Trwa przedświąteczny tydzień. Jak podają ośrodki badań społecznych przeciętne gospodarstwo domowe zamierza wydać przed Wielkanocą tyle samo, co przed rokiem. Świadczy to tym, że ankietowani nie zdają sobie sprawy, że jest drożej albo, że o tym wiedzą i zamierzają urządzić nieco skromniejsze święta.
Z porównania zestawień z marca tego i poprzedniego roku wynika, że ceny części produktów nieco wzrosły. Podrożały jaja, masło, olej, cukier, sól, papryka i pomidory. Tańsza jest kiełbasa i czekolada. Ceny mięsa utrzymują się na podobnym poziomie jak przed rokiem.
Zatem przygotowanie wielkanocnego śniadania może nas kosztować w tym roku nawet kilkaset złotych. Najbardziej w górę poszły ceny kurczaka, cukru i pomidorów. Tegoroczne święta nie będą należały do najtańszych. Choć koszty przygotowań do Wielkanocy w wielu gospodarstwach domowych są niższe niż w przypadku Bożego Narodzenia, to i tak wychodzi, że z roku na rok na Wielkanoc trzeba wydać coraz więcej.
Znaczne podwyżki w skali roku nie są dla wielu osób szokujące. W końcu to długi okres czasu, a w ostatnich 12 miesiącach wiele się działo w polskiej gospodarce. Wrażenie musi robić za to zmiana cen w porównaniu z poprzednim miesiącem - wzrosły średnio o 0,7 proc. Wyższy wynik niż obecny GUS odnotował po raz ostatni prawie 6 lat temu, gdy inflacja w skali miesięcznej wyniosła 0,9 proc.