Pierwsze minuty spotkania toczyły się w rytmie kosz za kosz, a żadna z ekip nie potrafiła w tym fragmencie zbudować przewagi. Obie drużyny miały spore problemy ze skutecznością, ale to AZS spisywał się lepiej. Po trójce Jakuba Zalewskiego i akcji Piotra Stelmacha gospodarze prowadzili 14:6. Ostatecznie po rzutach wolnych Curtisa Millage’a koszalinianie wygrywali 11 punktami po 10 minutach gry. Drugą kwartę drużyna trenera Kamila Sadowskiego zaczęła od małej serii 5:0, jeszcze bardziej powiększając prowadzenie. Później sytuację starali się zmieniać rozgrywający Polskiego Cukru - Obie Trotter i Tomasz Śnieg, ale to było za mało na rozpędzonych gospodarzy, a szczególnie Zalewskiego. Ostatecznie po rzucie Darrella Harrisa AZS wygrywał po pierwszej połowie 37:24.
Na początku trzeciej kwarty drużyna trenera Jacka Winnickiego wzięła się za odrabianie strat, a po trójce Jure Skificia przegrywała tylko ośmioma punktami. AZS nie pozwalał jednak na więcej, a sporo w ataku dawali Remon Nelson i Kevin Johnson. Kolejny zryw - tym razem w wykonaniu Krzysztofa Sulimy i Łukasza Wiśniewskiego zbliżył gości do stanu 58:52 i dał nadzieję na pozytywny wynik na koniec spotkania. W ostatniej kwarcie Polski Cukier krok po krok nadal zmniejszał straty - po trójce Kyle’a Weavera nawet do zaledwie dwóch punktów. Ważne trafienia notowali później Kenny Manigault oraz Piotr Stelmach, przez co torunianie ciągle nie mogli przełamać rywali. W końcówce zawodnicy AZS byli skuteczni na linii rzutów wolnych, co pozwalało im utrzymywać przewagę. Goście walczyli do samego końca - niecelny rzut wolny Diduszki dobił Skifić, a to oznaczało remis! W ostatniej akcji meczu faulowany był jednak Stelmach, który trafił oba rzuty wolne i zapewnił zwycięstwo AZS 82:80.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Remon Nelson z 23 punktami i sześcioma asystami. 13 punktów dodał do tego Jakub Zalewski. Jure SKifić zanotował dla gości 19 punktów i 10 zbiórek.