- Ilość tego proszku była bardzo duża. Część trafiła do wód opadowych, a część jako zawiesina osiadła na dnie. Z przeprowadzonych badań wynika, że wskaźnik wody pH wyniósł 11,5. Wyjaśnię, że z reguły w wodach rzek nie powinien on przekraczać 9 – dodaje Atałap.
Trzeba wiedzieć, że odczyn pH wody ma duże znaczenie dla organizmów żywych i przebiegu procesów biochemicznych. Organizmy wodne mają w stosunku do odczynu pH wody określony zakres tolerancji. W wodach zbyt kwaśnych lub zbyt zasadowych zamiera życie biologiczne.
- Pobraliśmy próbki makrobentosu (wodne zwierzęta bezkręgowe takie jak: mięczaki, skorupiaki, owady, pijawki, ważki itp.) i teraz prowadzimy badania, jaki wpływ na nie miało to zanieczyszczenie. Na pewno strat w rybach nie było, natomiast odnośnie do innych strat w makrobezkręgowcach wypowiemy się dopiero po zakończonych badaniach – informuje kierownik koszalińskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Co grozi temu, który zanieczyścił rzekę? Inspektorat Ochrony Środowiska ma w tym zakresie dość wąski wachlarz możliwości. Może nałożyć mandat w wysokości 500 złotych. Może także wystąpić do innych podmiotów ochrony środowiska takich jak prezydent Koszalina czy regionalny dyrektor ochrony środowiska, a podmioty te mogą sprawę skierować nawet do sądu.