Granollers należy do nielicznych zawodników, którzy dobre wyniki uzyskują jednocześnie w singlu i deblu. W grze pojedynczej był najwyżej notowany na 19. miejscu w rankingu ATP World Tour i wygrał trzy turnieje z tego cyklu. Natomiast w deblu był nawet czwarty na świecie, a największe jego sukcesy, to triumf w turnieju masters - ATP World Tour Finals (2013) oraz dwa wielkoszlemowe finały w Roland Garros i US Open (2014).
- W tej chwili mamy na liście siedmiu zawodników z czołowej setki rankingu. Cieszy nas, że wraca do nas Nicolas Almagro, który był przed rokiem bardzo pewny zwycięstwa i przerwania „hiszpańskiej klątwy”, ale nieoczekiwanie odpadł w półfinale. Drugi zawodnik, który postara się w tym roku ją przełamać, to Marcel Granollers. Nasz turniej wciąż jest ewenementem na świecie, bo chociaż rozgrywany jest na ziemnej nawierzchni, to nigdy nie zdołał go wygrać Hiszpan. Trzecią „dziką kartę” otrzymał Paweł Ciaś, a czwartą miał dostać Michał Przysiężny. Jednak z nią czekamy na ostateczną decyzję kapitana Radka Szymanika, kogo powoła do reprezentacji na mecz Pucharu Davisa. Ale na pewno ostatnią „dziką kartę” dostanie Przysiężny albo Kamil Majchrzak - powiedział dyrektor turnieju Krzysztof Bobala na konferencji prasowej w siedzibie Banku Pekao S.A. w Warszawie.
W dniach 16-18 września reprezentacja Polski będą walczyć w Berlinie o utrzymanie w Grupie Światowej Pucharu Davisa z drużyną Niemiec. Na pewno nie zagra w niej Jerzy Janowicz, który już wcześniej potwierdził swój występ w Pekao Szczecin Open 2016.
- Nie zabiegałem o to, żeby przyjechał, bo myślałem, że będzie grał w Pucharze Davisa. Ale pojawiło się zapytanie od rodziny Janowiczów czy może on dostać „dziką kartę”, bo założenie jest takie, że Jurek chce w ciągu roku wrócić do Top 30. Ostatecznie załapał się do turnieju z rankingu i jestem spokojny o to, że przyjedzie, bo musi zdobywać punkty. Wiadomo, że na wyniki Polaków w naszym turnieju nie mamy wpływu, a rzadko przechodzą oni drugą rundę. Ale Janowicz był u nas w ćwierćfinale w 2012 roku, a cztery lata wcześniej był półfinalistą. Zresztą tylko Janowicz i Kubot grali w Szczecinie w 1/2 finału. Liczymy, że Jurek może to powtórzyć – uważa Bobala.
Pekao Szczecin Open to najstarszy i największy turniej dla zawodowych tenisistów rozgrywany w Polsce. Ma budżet przekraczający sumę miliona euro, podobnie jak imprezy tej samej rangi w Mediolanie i Brunszwiku. W 24-letniej historii turnieju kompletny budżet wszystkich edycji przekroczył kwotę75 milionów złotych. W ubiegłym roku korty odwiedziła rekordowa liczba 25 tysięcy kibiców. Od początku jego tytularnymi sponsorami są Bank Pekao S.A. i Miasto Szczecin.
Turniej rozwija się z roku na rok, cieszy się coraz większą renomą, przyjeżdża coraz więcej sympatyków i wracają znakomici sportowcy. Mam nadzieję, że w tym roku przyniesie wiele emocji i sportowej rywalizacji. Tegoroczny turniej będzie o tyle wyjątkowy, że po raz pierwszy podsumujemy „Drogę do Pekao Szczecin Open”, bo w turniejową środę dzieci będą miały możliwość zagrać na kortach nie tylko między sobą, ale też z zawodowcami – powiedział Grzegorz Piwowar, wiceprezes Zarządu Banku Pekao S.A.
- Cieszymy się, że ten turniej ma długoletnią tradycję. Starałem się sobie wyobrazić i przypomnieć, jaka inna impreza w Polsce istnieje przez 24 lata współpracując z tymi samymi instytucjami. Ciężko mi było coś podobnego znaleźć, dlatego wciąż z nią wiążemy wielkie nadzieje. Mamy nadzieję, że współpraca będzie dalej kwitła. W przyszłym roku impreza będzie odbywała się w nowych warunkach, bo po przebudowie obiektu, na którym powstanie nowa hala tenisowa – zapewniał Stanisław Lipiński, Skarbnik Miasta Szczecin.
Tradycyjnie już, obok zmagań zawodowych tenisistów, Pekao Szczecin Open będzie towarzyszyć szereg imprez dodatkowych, jak Tennis Music Festival, Turniej VIP „Lexus Open” o Puchar Prezydenta Miasta Szczecina, a także Turniej Artystów. Natomiast w środę, 14 września, odbędzie się „Kid’s Day”, podczas którego będzie można się więcej dowiedzieć o programie „Droga do Pekao Szczecin Open”
- Program „Droga do Pekao Szczecin Open” ma na celu wyszukiwanie tenisowych talentów w wieku 5-7 lat i trenowanie na trzech obiektach w Szczecinie. Ważnym aspektem są finanse, bo dzięki bankowi dzieci trenują zupełnie bezpłatnie, a zainteresowanie naprawdę jest duże. Mam nadzieję, że ten program będzie trwać tak długo jak turniej albo jeszcze dłużej. Czekamy na przyszłych mistrzów województwa, Polski i mamy nadzieję, że za 8-10 lat, może któryś z zawodników, weźmie udział w Pekao Szczecin Open – powiedział na konferencji prasowej trener Aleksander Korzeniewicz, koordynator programu „Droga do Pekao Szczecin Open”.
24. edycja Pekao Szczecin odbędzie się w dniach 12-18 września.