Informacja dotycząca polityki plików cookies:
Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
AZS pokonał rywala zza miedzy i do następnych derbów panuje na Pomorzu Środkowym. AZS wygrał 72:61, najskuteczniejszym graczem AZS-u został Darrell Harris - 17 pkt, w drużynie Kotwicy Mosley z 21 pkt na koncie.
AZS rozpoczął mecz w następującym składzie Skibniewski, Leończyk, Wiśniewski, Harris, Wołoszyn.
Pierwszy punkt w spotkaniu zdobył Łukasz Wiśniewski, który wykorzystał jeden z dwóch rzutów osobistych. W obu zespołach od początku była widoczna nerwowość przez, co nie oglądaliśmy celnych rzutów. Zawodnicy obu zespołów od pierwszego gwizdka byli dopingowane przez swoich sympatyków, w hali komplet widzów.
Kotwica objęła prowadzenie, po celnym rzucie Corey'a Jeffersona. AZS szybko chciał odrobić stratę, ale nie potrafili wykorzystać swojej akcji. Goście to wykorzystali, a dokładniej ponownie Jefferson. Gospodarze przegrywali już 1:4.
AZS doprowadza do wyrównania, po akcji 2+1 Darrella Harrisa 4:4, przy osobistych byłego gracza Kotwicy, brawami nagradzali kibice gości.
Czarodzieje z wydm, ponownie wychodzili na prowadzenie, po zdobyciu punktów przez Wojciecha Złotego.
Początek meczu nie był za owocny dla gospodarzy. Po pierwszych minutach 4:7, dla przyjezdnych.
Darrell Harris za wszelką cenę chciał się w dniu dzisiejszym popisać i to Amerykanin doprowadził do remisu 7:7.
Następnie Mosley błysną skuteczności najpierw trafił za dwa punkty, a za chwilę dołożył celny rzut za trzy. Po upływie 7 minut spotkania goście w dalszym ciągu prowadzili 7:12.
Na pakiecie pojawił się Rafał Bigus, szybko zdobył punkty dla AZSu, który w dzisiejszym spotkaniu powrócił po kontuzji.
W końcówce pierwszych 10 minut, AZS dogonił Kotwicę. Po I kwarcie 14:15.
Druga kwarta rozpoczęła, się dobrze dla AZSu, szybko objęli prowadzenie. 16:15.
Niedługo po wyjściu na prowadzenie, po asyście Roberta Skibniewskiego, trójkę rzucił Jeff Robinson 19:16
Podopieczni Teo Cizmić'a, powiększali przewagę i po 14 minutach gry, na tablicy wynik widniał 23:17. AZS się nieco rozluźnił, co wykorzystała Kotwica, zdobywając sześć punktów z rzędu. Trener gospodarzy, poprosił o czas, która podziałała motywująco, szybkie powiększenie przewagi do 30:23.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem AZSu 34:29.
Po długiej przerwie, szybko Kotwica wzięła się za odrabianie strat, trzy punkty Corey'a Jeffersona. Po 22 minutach gry, AZS prowadził 37:32
AZS zaczął powiększać przewagę. W efekcie rozpędzony AZS, po kolejnej trójce Mielczarka oraz rzucie za dwa Harrisa uzyskał najwyższe prowadzenie w meczu 54:40.
Po czym, kolejna trójka w meczu, tym razem Darrell Harris trafił z dalszej odległości
Przed czwartą kwartą AZS prowadził 58:44
Początek ostatniej kwarty, nieskuteczny z obu stron. Jednak Kotwica odrobiła w pierwszych dwóch minutach, dwa punkty - 58:46, po 32 minutach gry.
Kolejne punkty dla gości trafił Sean Mosley, przewaga topniała 58:51. W ostatniej kwarcie w pierwszy czterech minutach AZS nie zdobył ani jednego punktu
Nieskuteczności przełamał dopiero Paweł Leończyk trafiając za dwa punkty 60:51
Pod koniec, ładnie Skibniewski indywidualnie pod kosz, podawał do Harrisa 62:53 do końca pozostawały trzy minuty. W następnej akcji gospodarzy Mielczarek trafił, po raz kolejny za trzy punkty 65:53! Tego meczu gospodarze już nie mogli przegrać.
Do końca meczu pozostawało 120 sekund. Kotwica, jeszcze walczyła, celnie za trzy trafił Marko Djurić. W końcówce Łukasz Wiśniewski, najpierw trafił na 69:58, a na 5 sekund przed końcem wykorzystał jeden z dwóch rzutów osobistych, zapewniając zwycięstwo gospodarzom 72:61