Koszalin, Poland
kultura

Noc Muzeów czyli kultura w cieniu rożna

Autor Robert Kuliński 15 Maj 2016 godz. 4:15
Niewiele jest dni w roku, w których do późnej nocy ulice Koszalina tętnią życiem. Noc Muzeów, już po raz dziesiąty okazała się być doskonałym pretekstem dla mieszkańców naszego miasta, aby sobotni wieczór spędzić inaczej niż zwykle. Koszalin tętnił "pełnią życia".

To walor, który trudno przecenić. W końcu głównym założeniem imprezy jest promowanie kultury, sztuki i historii.

 

Muzeum z wojami i smalcem

 

Trafiłem na dziedziniec Muzeum w Koszalinie, gdzie już kilka minut przed oficjalnym otwarciem kłębił się tłum. Rowerzyści w obcisłych kombinezonach, rodziny z dziećmi, a wśród nich kolorowi artyści uliczni. Nad prawdziwą chmarą ludzi górowali szczudlarze.

 

W samym środku placu, swój obóz rozstawili wojowie. Panie i panowie z poznańskiej drużyny Jantar postarali się o średniowieczny wygląd i wystrój swojego stanowiska. Po szybkiej inscenizacji przekazania aktu lokacyjnego Koszalina, widzowie rozpierzchli się po zakamarkach placu odnajdując różne atrakcje. Dało się słyszeć podniesione głosy, okrzyki dzieci. Dorośli

zajmowali się planowaniem dalszego zwiedzania, a młodsi oddawali się np. sztuce kaligrafii lub podejmowali próbę spaceru po linie. Część utworzyła liczną kolejkę przy wejściu do muzeum.

 

Szybko zrobiło się jarmarcznie. Poszły w ruch pajdy chleba ze smalcem, a najmłodsze maluchy zaczęły domagać się od rodziców zakupu kolorowych balonów z helem. Postanowiłem udać się na przejażdżkę bezpłatną linią MZK w inne miejsce. Może tam nie dopadnie mnie „festyniarstwo”?

 

Jedziemy!

 

Autobus nie wypełnił się po brzegi. Może z 15 osób postanowiło skorzystać z podwózki do innych miejsc, gdzie odbywa się Noc Muzeów. Część ludzi postanowiła zajrzeć do Izby Pamięci Straży Granicznej, jednak większość najwyraźniej tak jak i ja, powodowana ciekawością, kontynuowała blisko 40 minutową podróż do samego Jamna. Tam pojawił się nowy element w ofercie nocy muzeów - najprawdziwsza Izba Jamneńska. Najprawdopodobniej jest to zalążek planowanego przez dyrektora Muzeum w Koszalinie skansenu.

 

Moją uwagę przykuł około jedenastoletni chłopiec, który z wielką ciekawością studiował rozpiskę Nocy Muzeów. Norbert, bo tak miał na imię, cieszył się, że wraz z rodzicami będzie mógł zobaczyć wiele miejsc, do których na co dzień nie ma wstępu.

 

Zostać w Jamnie to tak trochę słabo

 

Autobus toczył się zwinnie, jednak meta naszego rajdu okazała się być gorzkim zderzeniem z rzeczywistością. Dotarliśmy do Jamna około dziesięć po siódmej. Kierowca przez mikrofon oznajmił: „Izba Jamneńska. Drodzy państwo od razu mówię. Wyjeżdżam piętnaście po, a następny autobus będzie tutaj

za godzinę”. Norbert wybiegł z autobusu poganiając rodziców: „Mamy tylko pięć minut”.

 

Także podjąłem wyścig z czasem. Udało mi się wpaść do środka, zobaczyć, że Izba Jamneńska to klitka zagracona wszystkim tym, co jest już przeżytkiem. Przy wejściu po lewej stronie dumnie stała maselnica, a w głębi można było zobaczyć nieelektryczną maszynę do szycia, chyba „Singer”. Nie było czasu na studiowanie, bo autobus zaraz odjeżdżał...

 

Po powrocie do Muzeum zapytałem Norberta jak mu się podobało. - Za mało czasu było. Szkoda też, że

to takie małe. Z tyłu jest jeszcze kościół do zwiedzania, ale trzeba było wracać, bo zostać w Jamnie, to tak trochę słabo.

 

 

Pod hasłem „Stoimy w miejscu”

 

Zdając sobie sprawę z tego, że "Noc" ma całą masę rozmaitych atrakcji dziarskim krokiem w słabnących pomału promieniach słońca, udałem się pieszo wzdłuż ul. Młyńskiej. Spotkałem Karolinę z mężem i synem. Po krótkiej wymianie zdań okazało się, że cała trójka ma już za sobą wycinek koszalińskiej Nocy Muzeów, m.in. w Archiwum Państwowym. - Ogólnie nam się podobało – mówi Karolina. - Tylko co roku jest to samo, nic się nie zmienia. Trochę to smutne, bo mamy siedemset pięćdziesięciolecie Koszalina pod hasłem „Stoimy w miejscu”.

 

 

Projektownia

 

City Box wypełnił się na nowo sztuką i dizajnem młodych. Przed budynkiem trwały rozgrywki wielkoformatowej gry „Koszalin MD”. Przy wejściu Cukin w twórczym amoku, ze sprayem w dłoni tworzył kolejne dzieło. W samej galerii nie było zbyt tłoczno, ale co chwila grupki kolejnych zwiedzających przekraczały próg „klocka”.

 

Z zainteresowaniem obejrzałem to co pokazał Druklin i Dobry Sztos. Intrygujące były też fotografie otworkowe Śmigielskiego. Ciekawe prezentowały się również projekty odzieży, m.in. Katarzyny Koperkiewicz. Pieprzu dodały: makieta spalonego ratusza i świeżo namalowany obraz Cukina. Dzieło można potraktować jako sygnał od młodych wysłany do włodarzy miasta, którzy jak się dowiedziałem, byli obecni podczas otwarcia Projektowni. Płótno wypełnia namalowany kontener na śmieci, z którego wystaje szczurzy ogon. Niby nic, gryzonie często buszują w śmieciach szukając kalorycznych resztek. Tylko ten kontener opatrzony jest napisem „Pełnia życia”.

 

 

Archiwalny karabin

 

Nie mogłem pominąć atrakcji przygotowanych przez pracowników Archiwum Państwowego. Ubiegłoroczna edycja Nocy Muzeów w tej instytucji została nagrodzona przez prezydenta miasta, jako Najlepsze Wydarzenie Kulturalne 2015. Czy i tym razem impreza przyczyni się do powtórzenia tego sukcesu archiwistów?

 

Już na Placu Teatralnym usłyszałem serię z karabinu maszynowego. Przy samym wejściu na dziedziniec Archiwum zauważyłem parę emerytów, która żywo dyskutuje. Pani Maria i Pan Ireneusz mieli odrębne opinie co do imprezy.

 

- Jest tutaj dużo ciekawych rzeczy do zobaczenia, ale to wszystko jest nie do końca opisane – mówi Pani Maria. - Widziałam np. dokumenty i projekty jakiejś willi na Piłsudskiego, ale nie napisali, czy ona jeszcze stoi, czy już jej nie ma. Ale jak dla mnie to zupełnie nie potrzebny jest ten jarmark.

 

- Co ty mówisz? To jest dodatek, piknik rodzinny – wtrąca Pan Ireneusz. - Historię masz opisaną. Na murze wisiała cała rozpiska. Ciągle narzekasz, że co roku jest to samo. A co ty byś chciała, żeby było coś nowego, przecież archiwum zajmuje się historią. To co mają nową historię Koszalina dopisać?

 

- Powiem panu, że chciałabym sobie tam pochodzić i pooglądać, ale mi przeszkadza ten smród kiełbasy, smalcu i popcornu. I jeszcze te wrzeszczące dzieci – kontynuuje Pani Maria. - Kto w ogóle wymyślił ten karabin? Przecież aż głowę urywa.

 

Zapytałem więc moją rozmówczynię, jak według niej powinna wyglądać Noc Muzeów w Archiwum. Dlaczego forma rodzinnego pikniku, jak o określił to jej małżonek, nie jest odpowiednia? - Powinno być spokojnie, żeby móc skupić się na tym, co faktycznie może być interesujące. Nie znoszę jarmarków. Jak człowiek wychodzi na dwie, trzy godziny z domu, to nie musi od razu się obżerać – odpowiedziała.

 

Przekroczyłem progi Archiwum i moim oczom ukazał się plac dosłownie napchany ludźmi. Faktycznie woń popcornu i smalcu wymieszały się w powietrzu tworząc bardzo nieprzyjemny zapach. Serie z karabinu prezentowanego przez rekonstruktorów, cięły powietrze takim hukiem, że zagłuszały gwar.

 

Trafiłem na finał konkursu „Smakowity bochenek”, sztandarowej atrakcji Nocy Muzeów w Archiwum. Od trzech lat konkurencja rodem z koła gospodyń wiejskich, wzbudza wielkie zainteresowanie koszalinian. Nagrodę główną, czyli 300 zł otrzymała Elżbieta Nakielska.

 

Wodna ostoja spokoju

 

Zostawiając Archiwum  udałem się w miejsce, które zaskoczyło mnie swoją prostotą i spokojem. Muzeum Wody Miejskich Wodociągów i Kanalizacji przy ul. Żwirowej zachwyca malowniczym otoczeniem. Sam budynek z historyczną ekspozycją, to prawdziwa perełka architektury industrialnej. Czerwony, ceglany bloczek, kryje w sobie zaskakujące relikty historii, jak fragmenty pierwszego wodociągu Koszalina. Ponad 300 lat temu drewniane rury transportowały wodę z samej Góry Chełmskiej na Rynek Staromiejski.

 

Właśnie kończyła się akcja zbierania listów dla potomnych, które następnie trafiły do szklanej butli. Naczynie zostało komisyjnie zakopane w ogródku, tuż obok murów muzeum. Mieszkańcy miasta wciąż przybywali i byli zachwyceni tym co mogli zobaczyć. Kameralne, ale przez to przytulne muzeum okazało się być ostoją spokoju.

 

 

O wyższości rożna nad sztuką

 

Jaki jest Koszalin w Noc Muzeów? Miasto faktycznie się ożywia. Nagle okazuje się, że jednak "ktoś" tu mieszka. "Coś" się w nim dzieje. Można się skrzywić na  ludyczność oferty. Można i nawet trzeba, ale z drugiej strony po co? Skoro niezrozumiały performance oburza kwotą 1200 zł dla artystki, to jaki sens szarpać się o powszechnie akceptowany rożen.

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Czytaj też

Muzeum w Koszalinie w liczbach i wydarzeniach: rosnące zainteresowanie kulturą lokalną. W niedzielę Jarmark Jamneński!

Ala - 31 Marca 2025 godz. 11:19
Rok 2023 był dla Muzeum w Koszalinie przełomowy – zarówno pod względem frekwencji, jak i liczby wydarzeń kulturalnych, które przyciągnęły tysiące mieszkańców oraz turystów. Znaczący wzrost liczby odwiedzających potwierdza, że oferta muzealna staje się coraz bardziej atrakcyjna, szczególnie w okresie letnim. W świetle danych Głównego Urzędu Statystycznego oraz wewnętrznych statystyk muzeum, Koszalin wyraźnie wpisuje się w ogólnokrajowy trend wzrostu zainteresowania kulturą i dziedzictwem lokalnym. Wzrost frekwencji – dane mówią same za siebie W okresie od maja do sierpnia 2023 roku, główną siedzibę Muzeum w Koszalinie odwiedziło 6209 osób, natomiast jego oddział – Zagrodę Jamneńską – 5050 osób. Łączna liczba odwiedzających wyniosła więc 11 259 osób, co stanowi wzrost o ponad 70 procent w porównaniu do analogicznego okresu w 2022 roku, kiedy to instytucje te odwiedziło 6589 osób. To pokazuje nie tylko sukces lokalnych inicjatyw, ale również rosnącą potrzebę kontaktu z kulturą, historią i tradycją – szczególnie w atrakcyjnej formie warsztatowej i rodzinnej.   Struktura sprzedaży biletów – kto odwiedza muzeum? Największą grupę odwiedzających stanowiły rodziny i grupy zorganizowane – aż 2152 bilety rodzinne oraz 873 bilety grupowe. Warto podkreślić także popularność zajęć edukacyjnych: warsztaty muzealne – 1196 uczestników lekcje muzealne – 132 uczestników Dodatkowo sprzedano: 1036 biletów normalnych 2 bilety na Kartę Seniora 79 biletów łączonych Statystyki te potwierdzają, że Muzeum w Koszalinie konsekwentnie rozwija swoją ofertę edukacyjną, dostosowaną do rodzin, dzieci, szkół i seniorów.   Najważniejsze wydarzenia 2023 roku Noc Muzeów – 13 maja 2023 Setki mieszkańców wzięły udział w wyjątkowym wieczorze z historią i kulturą. Program obejmował m.in.: prezentacje rzadkich zabytków spotkania z kustoszami pokazy bicia monet warsztaty z barwnikami naturalnymi prezentacje archeologiczne i etnograficzne Wydarzenie zyskało ogromne zainteresowanie, podkreślając rolę muzeum jako miejsca spotkań i nieformalnej edukacji. Dni Koszalina – 27–28 maja 2023 W programie znalazły się warsztaty w Zagrodzie Jamneńskiej – tkanie krajki, druk klockowy – oraz wycieczka archeologiczna do Pławna. Wydarzenia te wniosły cenny wkład w obchody święta miasta.     Wielkanocny Jarmark Jamneński 2025 – kultura i rękodzieło w praktyce W niedzielę, 6 kwietnia 2025 roku, w godzinach 11.00–16.00, na dziedzińcu Zagrody Jamneńskiej odbędzie się Wielkanocny Jarmark Jamneński – pierwsze w tym roku wydarzenie plenerowe organizowane przez Muzeum w Koszalinie. To wyjątkowa okazja do przedświątecznych zakupów, udziału w warsztatach i poznania regionalnych tradycji związanych z Wielkanocą. Na stoiskach będzie można znaleźć m.in. ręcznie wykonane dekoracje, stroiki, pisanki, koronkowe serwetki, zabawki, ceramikę, biżuterię oraz wiele unikalnych przedmiotów idealnych na prezent. W ofercie nie zabraknie również domowych wypieków, wędlin, serów i ciepłych potraw przygotowanych przez Koła Gospodyń Wiejskich. Dla odwiedzających przygotowano warsztaty rękodzielnicze: godz. 11.00–12.30 – Cukrowe baranki, sala plastyczna (15 zł/os.) godz. 12.00–13.30 – Malowanie pisanek metodą batikową, sala ceramiczna (15 zł/os.) godz. 14.00–15.00 – Cukrowe baranki, sala plastyczna (15 zł/os.) godz. 14.30–15.30 – Malowanie pisanek metodą batikową, sala ceramiczna (15 zł/os.) Tradycyjnie nie zabraknie atrakcji dla najmłodszych – odwiedzający będą mogli pogłaskać i nakarmić owieczki z jamneńskiego stada. Na czas jarmarku rozbudowana zostanie także stała ekspozycja etnograficzna. Zostanie ona wzbogacona o rzeźby ludowe przedstawiające ptaki, symbolizujące wiosnę i nowe życie – temat bliski zarówno kulturze ludowej, jak i atmosferze świąt wielkanocnych. Zagroda Jamneńska – serce kultury ludowej Jako oddział Muzeum, Zagroda Jamneńska stanowi unikalne miejsce na mapie Koszalina. Promuje dziedzictwo kulturowe dawnych mieszkańców Jamna i Łabusza, oferując stałe wystawy, warsztaty, pokazy rzemiosła i zajęcia dla szkół.   W sezonie 2023 roku jej frekwencja ponad dwukrotnie przewyższyła dane z 2022 roku – 5050 odwiedzających wobec 2497.   Koszalin w kontekście ogólnopolskim W 2023 roku w Polsce działało 974 muzea i oddziały muzealne, które odwiedziło 42,3 miliona osób. Województwo zachodniopomorskie, choć nie należy do regionów z największą liczbą placówek, rozwija ofertę muzealną opartą na lokalnej tożsamości i aktywnej edukacji.   Koszalińskie muzeum stanowi przykład instytucji, która skutecznie odpowiada na potrzeby mieszkańców i odwiedzających, a także aktywnie wpisuje się w krajowe trendy.