Po kilku wyrównanych, początkowych minutach kontrolę nad wydarzeniami przejęły Polki. W bramce znakomicie spisywała się Anna Wysokińska, która zaliczyła trzy udane interwencje i dała się pokonać tylko raz.
Po drugiej stronie dwukrotnie zapunktowała Monika Kobylińska, a po golu dołożyły Karolina Kudłacz-Gloc i Patrycja Kulwińska – było 4:1. Trener Jewgienij Trefiłow poprosił o przerwę.
Po wznowieniu gra się wyrównała, a po dwudziestu minutach na tablicy wyników widniał remis po 6. Było to spowodowane nieskutecznością podopiecznych Kima Rasmussena w ataku, w defensywie Biało-czerwone spisywały się bowiem co najmniej dobrze, często zatrzymując akcje rywalek.
Polki broniły bardzo twardo, ale zgodnie z regułami i ponownie przynosiło to znakomite efekty. Na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony prowadziły 9:7, a Rosjanki grały w podwójnym osłabieniu. Naszym zawodniczkom nie udało się jednak wykorzystać tej sytuacji i do przerwy było 11:9. Świetne zawody rozgrywała Kobylińska, która w tym momencie miała na swoim koncie cztery trafienia przy stuprocentowej skuteczności. Równie dobrze w bramce spisywała się Wysokińska, która obroniła osiem z szesnastu rzutów rywalek (50%).
Dwa błędy techniczne Polek na starcie drugiej części meczu sprawiły, że po chwili mieliśmy kolejny tego wieczoru remis (11:11). Rosjanki odpowiadały równie mocna defensywą, mogliśmy podziwiać prawdziwą boiskową bitwę.
Początkowo zwycięsko wychodziły z niej Biało-czerwone, ale od stanu 15:12 straciły pięć bramek z rzędu i zrobiło się 15:17. Do końcowego gwizdka pozostawał nieco ponad kwadrans, a nasz zespół miał ogromne problemy ze skutecznym wykończeniem akcji.
Tą niemoc przełamała ostatecznie Agnieszka Kocela, której dwie bramki z lewego skrzydła przyniosły rezultat 17:17. Kibice mogli szykować się na kolejny handballowy horror z Polkami w roli głównej, wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnich dziesięciu minutach.
W tych podopieczne Kima Rasmussena aż dwukrotnie musiały radzić sobie w osłabieniu. Po prawdziwym festiwalu nieskutecznych rzutów z obu stron na prwadzenie 21:20 wyprowadziła nas Kobylińska, do końca pozostawało 30 sekund. Rosjanki nie dały rady pokonać Weroniki Gawlik i Polki mogły cieszyć się z awansu do półfinału MŚ!
MŚ DANIA 2015 / 1/4 finału / Herning / 16.12.15:
POLSKA – ROSJA 21:20 (11:9)