Zespół Amsport Jedynaczki jest jedyną żeńską drużyną w całej lidze, ale to nie znaczy, że będą przegrywać mecz za meczem. Pojedynek z drużyną z Bonia pokazał, że z kobietami w KALK-u, również należy się liczyć. Kluczem do zwycięstwa była dobra gra m.in Moniki Machnikowskiej - 14 punktów czy Kaji Pabisiak - 13 punktów. Oprócz wspomnianej dwójki drużynę tworzą: Agnieszka Kolska, Magdalena Kulkowska, Magdalena Sarnowska, Katarzyna Koszykowska, Kinga Razik oraz Magda Juraszczyk.
Panowie z Bonina do meczu podeszli z pewnością lekceważąco, ale gdy mecz się rozpoczął nie byli na tyle mocni, aby pokazać, że to oni są zespołem lepszym. Natomiast Amsport już w pierwszej kwarcie uzyskał kilka punktów przewagi. Ostatecznie kobiety wygrały 67:63.
Dziewczyny pokazują, że jeśli czegoś się chce to mimo przeciwności losu można realizować. Przypomnijmy, że od ponad roku w Koszalinie nie istnieje żaden klub w kategorii seniorskiej w koszykówce kobiet. Po rozpadzie drugoligowej KSKK Koszalin. wydaje się, że już nigdy możemy nie wrócić do czasów, kiedy to drużyna z naszego miasta była jedną z najlepszych w kraju.
- Z tego, co nam wiadomo to tylko Kasia Bogucka kontynuuje karierę koszykarską, a parę dziewczyn wraz z nami w poprzednim sezonie grało w Baskecie Miastko, w 2 lidze. Obecnie gramy w KALKu, gdzie przyzwoicie rozpoczęłyśmy sezon. - opowiada Monika Machnikowska
Byłe zawodniczki KSKK często wracają pamięcią do czasów kiedy rywalizowały z innymi . Okazuje się, że obecnie kobieca koszykówka kuleje nie tylko w naszym mieście. - Najważniejsze, że miałyśmy okazję grać. Teraz nie mamy takiej możliwości, nigdzie w pobliżu nie ma żadnej damskiej drużyny. Zostaje nam tylko KALK, co i tak cieszy. - wspomina Razik.
Dziewczyny wierzą, że jeszcze kiedyś w Koszalinie odrodzi się żeński basket. - Niestety nie ma kto się za to wziąć. Większość wychodzi z założenia, że i tak nic nie osiągniemy. Miasto w żaden sposób nas nie wspiera, nie chce na kobiecą koszykówkę seniorską dać ani grosza. My możemy pracować za darmo, ale kredytu brać nie będziemy. - podsumowały rozżalone byłe koszykarki.
Przypomnijmy, że w drużynie prowadzonej przez Andrzeja Curyla grały praktycznie same koszalinianki, a wywalczyły nawet prawo gry w play offach o awans do pierwszej ligi i to dwukrotnie. Niestety, w tych półfinałach z powodu braku pieniędzy KSKK nie zagrało.
Przypomnijmy, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych poprzedniego wieku nasze województwo miało dwa zespoły w ekstraklasie (CZARNI Szczecin i AZS Koszalin), dwa zespoły w ówczesnej II lidze (Ogniwo Szczecin i Bałtyk Koszalin) i kilka zespołów w tzw. lidze międzywojewódzkiej.