Największe sukcesy sportowiec osiągał w kick boxingu. Ostatnią walkę na zawodowym ringu stoczył w 2000 roku, gdzie wygrał w piątej rundzie przez KO. Rok później w wieku 40 lat sięgnął po tytuł mistrza Polski w Koszalinie. W walce finałowej pokonał przez ciężki nokaut zawodnika z Poznania. Był również mistrzem Świata, zawodowym Mistrzem Europy i osiemnastokrotnym Mistrzem Polski.
Warchoł miał wielki szacunek do pięściarza Evandera Holyfielda, który w wieku 49 lat pokonał przez TKO w 10 rundzie weterana ringów zawodowych Briana Nielsena, pogromcę legendarnego Larryego Holmesa i Tima Witherspoona. Porównywał często siebie do Holyfielda, bo miał nadzieję, że i on będzie zawodnikiem dla którego wiek nie bazie przeszkodą, aby odnosić sukcesy w tym sporcie.
W 2013 roku Józef Warchoł wrócił na ring, ale tym razem jako zawodnik MMA. W swojej pierwszej walce dość niespodziewanie pokonał Kamila Bazelaka. Następnie przegrał z Januszem Dylewskim, Łukaszem Borowskim i ponownie z Dylewskim. Na naszym rodzimym podwórku, były Mistrz Świata w kick boxingu był wyzwany na pojedynek między innymi przez innego znanego w mieście sportowca - Andrzeja Radomskiego - nigdy jednak do walki nie doszło.
Oprócz własnych wyników sportowych. Wychował kilku bardzo dobrych zawodników, w tym wicemistrzynię Europy seniorek Sylwię Kusiak, mistrzynię świata kadetek Hannę Sołecką, mistrzynię Polski Agatę Kawecką oraz mistrza Polski Konrada Kozłowskiego.
Był także uczestnikiem programu Big Brother, gdzie stał się w pewien sposób celebrytą. Ostatnie kilka skandalicznych zachowań trochę pogorszyły jego wizerunek, ale wśród kibiców sportów walki pozostanie zapamiętany przede wszystkim jako doskonały i pracowity zawodnik. Jego walki charakteryzowały się bardzo widowiskowym stylem.
Warchoł zmarł wczoraj, 8 września w szpitalu w Koszalinie. Były mistrz świata i Europy od dawna zmagał się z ciężką chorobą - miał problemy z krzepliwością krwi. Data pogrzebu nie jest jeszcze znana.